Pogoń - Ruch LIVE! Szczecinianie chcą rewanżu za ostatnią porażkę

Filip Kliber
Sebastian Wołosz/Głos Szczeciński
Ruch Chorzów rzutem na taśmę dostał się do grupy mistrzowskiej i ostatecznie zagra z Pogonią Szczecin na wyjeździe, zamiast z Termaliką przed własną publicznością. Dla szczecinian to szczególnie ważny mecz, ponieważ w tym roku… wygrali tylko raz.

Konsekwencją wycofania skargi Lechii Gdańsk jest zamiana miejscami Podbeskidzia Bielsko-Biała i Ruchu Chorzów. „Niebiescy” z decyzji gdańszczan cieszyli się bardziej, ponieważ dzięki niej walczą o tytuł mistrzowski. Walczą tylko teoretycznie, ponieważ do zasiadającej w fotelu lidera Legii tracą 11 punktów. Potwierdzają to również słowa Waldemara Fornalika, który na przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że jego podopieczni teraz mogą się odprężyć. - Moja drużyna nie była sobą, walcząc o pierwszą ósemkę. Teraz ciśnienie już zeszło, grając na luzie pokażą na co ich stać – przekonuje szkoleniowiec Ruchu.

Inny cel stawiają przed sobą piłkarze Pogoni. Obecnie zajmują 3. miejsce, które premiowane jest grą w europejskich pucharach. Zdaniem Dawida Kudły oraz Takafumi Akahoshiego tej szansy nie mogą wypuścić z rąk.

- Jesteśmy na podium i plan minimum to się utrzymać – przyznał golkiper „Portowców” dla oficjalnego portalu szczecińskiego klubu. – W obecnej sytuacji musimy powalczyć o europejskie pucharu – dodaje Japończyk.

Pokrzyżować plany może właśnie Ruch, który wie jak pokonać Pogoń przed ich własną publicznością. Zespół prowadzony przez Czesława Michniewicza, poza wygraną z Koroną Kielce w pierwszej kolejce rundy wiosennej, od 8 spotkań nie może zdobyć kompletu punktów i aż siedmiokrotnie dzielił się punktami z innymi drużynami. Jedyną porażkę ponieśli właśnie z Chorzowianami.

- Nie myślimy o tamtym meczu. Wyciągnęliśmy wnioski i mamy nadzieję, że wyeliminujemy błędy – przyznał trener „Portowców” na konferencji przed spotkaniem. – Nie lekceważymy Ruchu. To jedyna drużyna, która pokonała nas w tym roku. Musimy być uważni, bo ostatnio było blisko wygranej, a skończyło się bez punktów – uzupełnił słowa szkoleniowca Kudła.

Przed miesiącem na boisku w Szczecinie, kwadrans przed końcem prowadziła Pogoń. Jakub Słowik otrzymał czerwoną kartkę za faul w polu karnym, a Mariusz Stępiński nie wykorzystał jedenastki. W 77. minucie Ruch ponownie otrzymał szansę na bramkę z jedenastu metrów. Tym razem do uderzenia podszedł urodzony w Szczecinie Patryk Lipski i nie pomylił się. Doprowadził do remisu, a na 6 minut przed końcem dobił przeciwników zdobywając gola na 3:2.

- Wiele razy wyobrażałem sobie, jak może wyglądać mój pierwszy mecz na tym stadionie, przed szczecińską publicznością. Nigdy jednak nie przypuszczałbym, że będzie tak wiele dramaturgii i zwrotów akcji – powiedział Lipski dla oficjalnego portalu „Niebieskich”.

Mniejsze zmartwienie Pogoni

Sytuacja kadrowa przed pierwszym gwizdkiem zdecydowanie jest lepsza po stronie gospodarzy. Czesław Michniewicz będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, łącznie z Jakubem Czerwińskim, który wraca po kontuzji. Waldemar Fornalik nie zabrał na mecz Macieja Iwańskiego i Kamila Mazka, lecz do składu wracają Mariusz Stępiński i Michał Koj. Obaj nie mogli wystąpić w starciu z Lechią Gdańsk, ze względu na nadmiar kartek. Co więcej, w spotkaniu nie wystąpią Michał Helik, Jakub Wagner i Maciej Urbańczyka, którzy leczą urazy.

Trzy lata po degradacji Polonii. Jak potoczyły się losy piłkarzy Czarnych Koszul? [GALERIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24