Historia aktualnego sezonu pokazuje, że są spore szanse, żeby drużyna Stanislawa Czerczesowa sięgnęła po trzy punkty. W dwóch spotkaniach rundy zasadniczej z Niebieskimi, stołeczna drużyna zdobyła sześć oczek. Najpierw na wyjeździe rozgromiła rywali 4:1, by u siebie zwyciężyć 2:0. Jedyną bramkę dla zawodników Waldemara Fornalika w obu spotkaniach zdobył Mariusz Stępiński, natomiast na listę strzelców po stronie warszawian wpisywali się Nemanja Nikolić, Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijović, Adam Hlousek oraz Stojan Vranjes. Czy któryś z nich powtórzy wieczorem swój sukces?
Najprawdopodobniej nie zrobi tego ostatni z nich, który od jakiegoś czasu narzeka na uraz. Do Chorzowa nie wybrali się także od dawna kontuzjowani Ivica Vrdoljak, Łukasz Broź czy Tomasz Jodłowiec. Po ostatnim spotkaniu z Lechem urazu doznał Michał Pazdan ,a z powodu żółtych kartek, Stanisław Czerczesow nie może skorzystać także z Igora Lewczuka. Rosyjski szkoleniowiec może jednak pochwalić się na tyle dużą kadrą, że pomimo tych braków, trzeba być pewnym, że przy Cichej do boju z gospodarzami stanie naprawdę mocny zespół.
Waldemar Fornalik w poprzedniej kolejce także stracił jednego ze swych piłkarzy. W Szczecinie wstrząsu mózgu doznał Paweł Oleksy i tym samym dołączył do wciąż walczących o powrót do zdrowia, Michała Helika oraz Macieja Urbańczyka. Wszyscy trzej dzisiejsze spotkanie obejrzą co najwyżej z trybun. Nie wiadomo również czy gotowy do gry będzie Kamil Mazek, któremu kontuzja uniemożliwiła walkę w weekend.
Mimo, że wyraźnym faworytem tego spotkania są goście, Ruch bynajmniej nie zamierza się poddawać. Niebiescy także mają swój cel na ten mecz. Chcą przerwać fatalną serię i po raz pierwszy w 2016 roku zwyciężyć na własnym stadionie. Czy im się to uda? Na pewno nie będzie łatwo – ulegali tutaj już słabszym rywalom niż Legia, a niechlubne statystyki ostatnich lat pokazują, że na 147 spotkań rozegranych jak dotąd z warszawianami, zwyciężyli jedynie 45. Czy dzisiejszym spotkaniem nieco poprawią te liczby na swą korzyść?
W piątek legionistów pokonać próbował Lech Poznań. Kolejorz zagrał bardzo przyzwoite spotkanie, a mimo to nie zdołał wywieźć z Łazienkowskiej nawet punktu. Autorem gola na wagę zwycięstwa okazał się Aleksandar Prijović. Nieco weselszą, aczkolwiek sporo dłuższą niż poznaniacy, podróż do domów mieli chorzowianie. Oni po bramce Mariusza Stępińskiego, w Szczecinie zremisowali z tamtejszą Pogonią, tym samym pokazując, że w grupie mistrzowskiej nie będą jedynie chłopcami do bicia. Czy i dzisiaj wywalczą choć punkt? Na relację LIVE zapraszamy do GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?