W sobotę wrocławski klub potwierdził, że następcą Mariusza Rumaka na stanowisku trenera pierwszego zespołu zostanie Jan Urban. Kontrakt z nowym szkoleniowcem podpisany zostanie dopiero w czwartek, ale przebywający w swoim domu w hiszpańskiej Pampelunie Urban już teraz wprowadził kilka zmian w planie przygotowań drużyny do rundy wiosennej.
Przede wszystkim piłkarze dostali dwa dni wolnego więcej. Zgodnie z planem mieli stawić się przy Oporowskiej w najbliższą środę, ale jako że wtedy we Wrocławiu nie będzie jeszcze Urbana, to przedłużono im urlopy do piątku. Przez to przepadły terminy badań medycznych, które "wojskowi” mieli przechodzić w klinice dr. Andrzeja Czamary, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Badania przejdą w późniejszym terminie lub podczas pierwszego tej zimy obozu.
Trener Rumak chciał zabrać zespół do Szamotuł, ale jego następca stwierdził, że nie trzeba jechać aż pod Poznań. W najbliższy poniedziałek wrocławianie udadzą się zatem do pobliskiej Trzebnicy, gdzie będą szlifować formę przez 10 dni, skupiając się przede wszystkim na motoryce.
Czytaj także:
Znamy nazwisko asystenta Jana Urbana w Śląsku Wrocław
Po powrocie „zielono-biało-czerwoni” będą przez kilka dni pracowali na własnych obiektach, a na przełomie stycznia i lutego wylecą do Turcji, gdzie w dużo bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych popracują nad taktyką i zgraniem, bo - jak zapewniał na jednej z konferencji prasowych dyrektor sportowy Adam Matysek - do tego czasu w klubie ma pojawić się kilku graczy, którzy wzmocnią zespół.
Wszyscy w klubie zapewniają, że priorytetem jest sprowadzenie Polaków, co trochę gryzie się z filozofią trenera Urbana. Pracując w Legii Warszawa czy Lechu Poznań sprowadzał głównie piłkarzy z zagranicy, a najchętniej sięgał po tych z Półwyspu Iberyjskiego. Teraz w kontekście Śląska w kuluarach przewijają się takie nazwiska jak Janusz Gol, Tomasz Jodłowiec, Daniel Łukasik, czy Mateusz Piątkowski.
Problem w tym, że każdy z nich ma ważną umowę ze swoim obecnym pracodawcą. Urodzony w Świdnicy Gol to podstawowy piłkarz Rosyjskiego Amkara Perm, którego kontrakt wygasa dopiero w czerwcu tego roku. Być może 8-krotny reprezentant Polski chce wrócić w rodzinne strony, ale raczej nie stanie się to wcześniej, niż latem.
Jodłowiec w przeszłości był piłkarzem Śląska, ale ciężko nam uwierzyć, że WKS byłby w stanie spełnić oczekiwania finansowe 49-krotnego reprezentanta naszego kraju, ani żeby Legia Warszawa chciała się go pozbywać. W grę może wejść wypożyczenie, ale nawet ono jest mało prawdopodobne.
Daniel Łukasik z kolei przebywa na wypożyczeniu z Lechii Gdańsk do występującego w 2. Bundeslidze Sandhausen, ale prawie w ogóle tam nie gra. Mimo to transferem do Wrocławia zainteresowany nie jest.
W najtrudniejszej sytuacji jest urodzony w Bielawie Piątkowski, który od pewnego czasu nie ma szans na grę w cypryjskim APOEL-u Nikosia. Jeśli uda mu się dojść do porozumienia z klubem i rozwiąże ważny do czerwca kontrakt, to jego przejście do Śląska stanie się dużo bardziej prawdopodobne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?