Fanatycy Widzewa dopingowali przed stadionem

Daniel Wolski
Ponad tysiąc fanatyków Widzewa Łódź dopingowało swoją drużynę przed stadionem w meczu łódzkiego klubu z Zagłębiem Lubin. Kibice nie mogli obejrzeć spotkania z wysokości trybun, bowiem decyzją wojewody Jolanty Chełmińskiej stadion beniaminka ligi został zamknięty.

Kibice Widzewa stanowczo nie zgodzili się z tą decyzją. - Te działania są dla nas całkowicie niezrozumiałe. Podczas meczu z GKS-em Bełchatów ogólnie panował spokój na trybunach. W pomeczowym protokole nie został wspomniany żaden większy incydent. Poza tym spiker podczas meczu ogłaszał, że klub otrzymał licencję na najbliższy sezon, czyli spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa – powiedział nam rzecznik stowarzyszenia „Fanatycy Widzewa”.

Zobacz fotorelację z dopingu!

W związku z tym, kibice beniaminka ligi postanowili, że będą dopingować swoją drużynę przed stadionem. W szybkim tempie zorganizowali pikietę, która była całkowicie legalna. Już od godziny 16.30 pojawiali się pierwsi kibice przy al. Piłsudskiego. Na początku zgromadzenia jeden z członków stowarzyszenia wygłosił przemówienie w którym zaznaczył, aby kibice nie dali się sprowokować policji. Prosił też fanów o odpowiednie zachowanie.

O godzinie 17.15 rozpoczął się mecz i fanatycy od pierwszych minut przy asyście bębna zagrzewali swoich piłkarzy do zwycięstwa. Wszystko odbywało się w kulturalnej, kibicowskiej, a okrzyki, które wznosili pozbawione były wulgaryzmów. Podczas spotkania kibice zagrali nawet mecz w piłkę nożną. Na pewno kolorytu temu spotkaniu dodały odpalone kolorowe race. Na płocie wisiał też transparent: "Niespełnione rządu obietnice - temat zastępczy kibice". Fanatycy o tym, co działo się na murawie dowiadywali się z relacji internetowych i telewizyjnych.

Swoją obecność zaznaczyli także policjanci, którzy filmowali doping kibiców. Na miejsce służby porządkowe sprowadziły też dwie armatki wodne, które były zupełnie niepotrzebne, bo do żadnych ekscesów nie doszło. Kilku kibiców zostało tylko ukaranych mandatami za spożywanie alkoholu. Ogólnie było bezpiecznie.

Po końcowym gwizdku arbitra piłkarze podziękowali kibicom za doping. - Mam nadzieję, że ostatni raz zagraliśmy bez kibiców, bo takie mecze po prostu nie mają sensu – stwierdził po spotkaniu Jarosław Bieniuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24