Forbes: Cupiał traci, Filipiak zyskuje (RANKING WŁAŚCICIELI KLUBÓW)

Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!

Obecnie najwyżej w rankingu Forbesa plasuje się właściciel Białej Gwiazdy, ale miniony rok był dla niego jednym z najgorszych. Miliarder z Myślenic zanotował bowiem rekordowy, aż 43% spadek wartości majątku, głównie za sprawą zmiany wyceny Tele-Foniki Kable. Potężna firma przynosi zyski (200 mln zł w ciągu dwóch lat), ale i ma spore zadłużenie, sięgające 2 mld zł. Cięcia są więc nieuniknione, podobnie dzieje się w Wiśle, gdzie Jacek Bednarz skutecznie od kilkunastu miesięcy wprowadza plan oszczędnościowy.

W lepszych humorach bogacze po drugiej stronie błoń, majątek Janusza Filipiaka co prawda nie może się równać do fortuny Cupiała, ale w tym przypadku mowa o roku na plusie. Akcje Comarch (którego Filipiakowie mają 43%) w ciągu dwóch lat poszły w górę o 40%, konsorcjum zatrudnia 3,5 tys. osób.

Na bardzo podobnym poziomie oszacowany został majątek właściciela Widzewa Łódź, Sylwestra Cacka. Biznesmen znany jest głównie z prowadzenia spółki Sfinks (restauracje), której posiada ok. 25% udziałów i jest jej prezesem. W zestawieniu pojawił się Jacek Rutkowski z Lecha Poznań. Jego wroniecki holding przeżywa ostatnio dobre chwile, wzrost eksportu odbił się na giełdzie, gdzie akcje Amiki poszły w górę aż o 80%.

Odeszli z piłki i … dobrze na tym wyszli

Jeszcze kilka lat, czy nawet kilkanaście miesięcy temu na ekstraklasową piłkę łożyło znacznie więcej możnych, i często z (jeszcze) grubszymi portfelami. Któż nie pamięta Antoniego Ptaka, Józefa Wojciechowskiego, Mariusz Waltera czy Zygmunta Solorza-Żaka? A przecież zamożnych biznesmenów było więcej.

Jak widać odejście od sponsoringu większości wyszło na plus, i to nawet wyraźny. Czy to oznacza, że kluby pochłaniały aż tak wiele, by stopować rozwój biznesu? Oczywiście nie, rocznie nikt nie inwestował więcej, niż kilkanaście milionów, choć zwykle kończyło się na kilku. O zarabianiu nie było i nie ma mowy, futbol to w Polsce dla właściciela kosztowne hobby, bez szans na zarobek. Można jedynie co nieco odbić się na … sprzedaży klubu. Rozbrat z piłką mógł na pewno jednak dać bogaczom po prostu więcej czasu, na poświęcenie się pomnażaniu fortuny, bo zarządzanie klubem to nie tylko wydatek, ale i kłopot. Specyficzne, nie zawsze czyste środowisko, kapryszący piłkarze, niezrozumienie kibiców (kończące się wyniszczającymi konfliktami) czy nieprzewidywalność futbolu - powodów odstraszających od pompowania w kluby milionów jest wiele. Ostatnio Solorz-Żak odkrył, że jednak nie jest piłkarskim filantropem, po czym wycofał się w nieprzyjemnej atmosferze ze Śląska. Biznesmen w 2013 zwiększył swój majątek, ale ciężko wiązać te z rozstaniem z klubem, na który nie chciał łożyć. Imperium Solorza-Żaka od lat regularnie rośnie, Polsat, Polkomtel, biznesmen przerasta już Telekomunikację Polską, a jego fortuna w ciągu trzech lat wzrosła o 3,5 mld zł. Udziały Solorza-Żaka w Śląsku przejęły trzy konsorcja (każde po 17%), Hasco-Lek, Supra Invest oraz P.B Inter System. Najpotężniejsze ma być te pierwsze, majątek właściciela Stanisława Hana szacowany jest na ok. 0,5 mld zł, ale o dziwo nie znalazł się on w rankingu.

Spora nowością jest obecność w pierwszej dziesiątce Antoniego Ptaka, związanego kiedyś z ŁKS, Lechią Gdańsk i w końcu Pogonią Szczecin, którą zamienił na brazylijski klub ściągając kilkunastu latynosów. Właściciel m.in. … zamku w Turenii może się poszczycić międzynarodowym kompleksem wystawienniczo-handlowym Ptak Expo, pod Łodzią, o powierzchni 1 mln m2.

Doskonale pamiętany kibicom Polonii Warszawa ekscentryczny Józef Wojciechowski ma sobą pozornie świetny rok, jego majątek wzrósł niemal o stu procent, ale głównie za sprawą „informacji o nowych aktywach stołecznego przedsiębiorcy”. Sama spółka deweloperska JW Construction już tak dobrze się nie ma, przez dwa lata straciła ok. 45% wartości.

Mariusz Walter właśnie co sprzedał Legię, a swój majątek opiera w dalszym ciągu o holding ITI pozbywający się ostatnio najbardziej rozpoznawalnych maerk, jak Onet czy Multikino. Dobrą passę ma Krzysztof Klicki, który odbudował Koronę Kielce, a potem wycofał się po aferze korupcyjnej. Teraz znowu inwestuje w kielecki klub, ale już tylko jako inwestor, a nie właściciel – sponsorem tytularnym stadionu został jego Kolporter. Nowością jest obecność w rankingu Zbigniewa Drzymały, twórcy potęgi Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski. W minionych dwunastu miesiącach akcje Inter Groclin poszły w górę aż o 180%, głównie dzięki sukcesom za granicą.