- Szczakowianka to dawniej ekstraklasa, ale gdzie dziś grają? - pytał głośno jeden z kibiców na stadionie Sarmacji, który pamiętał czasy, gdy o "Szczaksa" grała w polskiej elicie oraz była negatywnym bohaterem słynnej afery barażowej.
Szczakowianka stawia na młodzież
- Odbudowujemy wizerunek klubu i działamy na wielu płaszczyznach - mówi prezes Szczakowianki Janusz Kręcichwost. - Nowy zarząd działa ponad rok. Zrobiliśmy awans do IV ligi w niełatwych warunkach. Oprócz pierwszej drużyny, stawiamy na młodzież. Podwoiliśmy liczbę grup młodzieżowych oraz trenerów w klubie. W środę w Będzinie zagrało pięciu wychowanków Szczakowianki w wieku 16-18 lat, do tego w bramce stał 20-letni Michał Jewuła. Chcemy "odzyskać" naszych wychowanków, którzy gdzieś się rozeszli po innych klubach. Oczywiście młodzież musi się od kogoś uczyć, stąd obecność w składzie doświadczonych piłkarzy.
Bramkarz bohaterem półfinału
Wspomniany Michał Jewuła był bohaterem serii rzutów karnych środowego półfinału z Sarmacją. Bramkarz gości obronił dwie jedenastki piłkarzy gospodarzy - Wojciecha Bały i Alexa Tyszczaka. W regulaminowych 90 minutach, w których lepsze wrażenie sprawiała Sarmacja, Jewuła również stanął na wysokości zadania. Goście mogli przechylić szalę wygranej w 75. minucie, ale Marcin Smarzyński z bliska trafił w poprzeczkę.
- W pucharowych meczach obraliśmy taką drogę, że dajemy szansę na ogranie zawodnikom młodszego pokolenia. Dla niektórych z nich jest to pierwsza styczność z seniorską piłką i dzięki temu nabierają doświadczenia - tak trener Cygnar wyjaśnił brak w składzie Szczakowianki Marcina Drzymonta, Bartłomieja Chwalibogowskiego oraz pozostawienie na ławce bramkarza Macieja Wierzbickiego. - Michał Jewuła rozegrał bardzo dobre spotkanie, został "cichym bohaterem", bo obronił dwie jedenastki, aczkolwiek chciałem pochwalić cały zespół za odpowiednie podejście, za zaangażowanie oraz momentami dobrą kulturę gry - dodał opiekun Szczakowianki, który jest grającym trenerem, ale w ligowym meczu z MKS-em Myszków nabawił się złamania żebra i odmy opłucnowej, stąd przerwa w występach na boisku.
Rewanżowy finał na Stadionie Ludowym
Rewanż na Stadionie Ludowym w finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec na Stadionie Ludowym dojdzie do rewanżu za mecz finałowy w poprzedniej edycji, gdy Unia Dąbrowa Górnicza pokonała Szczakowiankę 3:0. W środowym półfinale Unia wygrała na wyjeździe z Ostoją Żelisławice 3:2.
- Powiem szczerze, że na tę chwilę skupiamy się na lidze, na meczu z Szombierkami w Bytomiu. Mamy dość spore braki kadrowe przez kontuzje, dlatego na razie myślimy o niedzielnym spotkaniu - stwierdził Paweł Cygnar.
Prezes Szczakowianki podkreśla, że w tym sezoniecelem drużyny jest utrzymanie w IV lidze oraz dalsza praca nad wizerunkiem klubu.
- Chcemy pokazać, że klubowa działalność nie ogranicza się tylko do kopania piłki. Trzecim aspektem naszych działań są akcje charytatywne. W zbiórce na trybunach zebraliśmy prawie 5 tys. złotych dla chorej Julki Pajor. Pomagamy też byłemu piłkarzowi Szczakowianki Robercie Sztanderze, który miał wylew. Ostatnio zebraliśmy dla niego prawie 10 tys. złotych - wylicza prezes Kręcichwost.
Sarmacja Będzin – Szczakowianka Jaworzno 0:0 k. 3:4
Sarmacja: Dawid – D. Skrzypiński, Majka (46. Dudała), Wawrzyn, K. Skrzypiński (46. Kozłowski), Januszek (46. Terbalyan), Gądek (77. Bolek), Fulianty (46. Gądek), Widurski, Adamczyk, Tyszczak, Zawadzki (46. Bała). Trener: Michał Pluta
Szczakowianka: Jewuła – Kurzawa, Wadas, Gocyk (46. Rzymowski), Śliwa – Gałka, Skórski, Trzciński, Bąk (46. Szopa) – Lipniak – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar
Żółte kartki: Fulianty – Kurzawa, Skórski
Widzów: 100
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?