Dominik Furman właściwie rozpoczął zwycięską akcję po przejęciu piłki na wysokości własnego pola karnego przez Wawrzyniaka. Dominik zagrał ją do Radovicia i poszedł za akcją do samego końca, odmieniając swoją asystą przy golu Ljuboji losy meczu.
- Poszedłem do końca, bo tego wymagała sytuacja. Krzyknąłem do Rado, żeby mi podał i całe szczęście, że to zrobił. Widziałem dobrze ustawionego Danijela i dograłem mu piłkę. Dobrze, że Ljubo strzelił - oby tak dalej. Bardzo fajne uczucie, ale szkoda, że tak późno rozstrzygnęliśmy ten mecz. Na swoim stadionie musimy wygrywać pewnie i szybciej - przekonywał nas Furman.
Przy wyniku 0:2 i ogromnej niemocy Legii zastanawialiśmy się czy gospodarze nie zlekceważyli beniaminka z Gliwic, jednak "Furmi" błyskawicznie temu zaprzeczył.
- Nie, nie, nie. Trener od początku tygodnia ostrzegał nas, żebyśmy nie zlekceważyli rywala, bo wiemy, że Piast gra dobrze w piłkę, co pokazywał od początku meczu. Strzelili nam dwie bramki, ale najważniejsze jest to, że się podnieśliśmy i wygraliśmy 3:2 - powiedział 20-letni pomocnik Legii.
Podopieczni Jana Urbana, mimo zaprezentowania się zdecydowanie poniżej oczekiwań, w wielkim stylu odwróciła losy spotkania. Naszym zdaniem właśnie takimi meczami wygrywa się mistrzostwo.
- Ta drużyna ma charakter, co pokazywała wiele razy. Dziś też to udowodniliśmy - powiedział na koniec "Furmi".
LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?