I ten właśnie szok, a nie rzekome zachowywanie zimnej krwi, jest najbardziej prawdopodobnym tłumaczeniem zdecydowanie zbyt długiego urzędowego milczenia w tej sprawie.
Także dzisiejsze apele o rozsądek i podkreślanie wyższości negocjacji nad rozwiązaniami siłowymi, mają drugie dno. Bo ostrożność nie wynika jedynie z niechęci do otwartej konfrontacji (tym bardziej, że przyniosłaby ona prezydentowi sporo plusów nie tylko w środowiskach kibicowskich), ale przede wszystkim z oceny sytuacji. A ta jest niezwykle skomplikowana, by nie rzec krytyczna. GieKSa, a z nią Urząd Miasta - niezależnie od oświadczeń i chęci radnych - znaleźli się na minowym polu, którego mapa leży w sejfie Króla.
Biznesmen, choć jego firmy w sensie wizerunkowym zostały w tej bitwie mocno poobijane, wciąż ma możliwości, by doprowadzić klub do upadku. Gdyby prezydent nie obawiał się takiego właśnie scenariusza, zapewne już dziś doprowadziłby do odwołania zarządu GieKSy. Ale w całej tej kombinacji jest jeszcze jedna opcja: że prezes Jacek Krysiak dokona mentalnego transferu z Ideonu do klubu, którym zarządza, i wreszcie zacznie grać na jego rzecz razem z miastem. Na takiej planszy króla wciąż jeszcze można co najmniej zaszachować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody