Greccy dziennikarze w Warszawie: Nie przyjechaliśmy tu, by być "chłopcem do bicia"

Karol Kurzępa
Rozmawialiśmy z greckimi dziennikarzami w biurze prasowym Stadionu Narodowego
Rozmawialiśmy z greckimi dziennikarzami w biurze prasowym Stadionu Narodowego sylwester wojtas
- Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, gdyby z grupy A wyszły Grecja i Polska. Jednak Rosjanie są niezwykle mocni i ciężko będzie odebrać im pierwsze miejsce - mówią przed meczem otwarcia Euro 2012 dziennikarze z Hellady, z którymi rozmawialiśmy na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Greccy żurnaliści imponują spokojem, tak jak drużyna prowadzona przez Fernando Santosa. Są świadomi tego, że większa presja spoczywa na "biało-czerwonych". W dodatku, wszyscy związani z greckim futbolem mają w pamięci inaugurację portugalskiego Euro osiem lat temu, kiedy to prowadzeni wówczas przez Otto Rehagela piłkarze sprawili nie lada niespodziankę, ogrywając gospodarzy.

- Nasz zespół jest zwartym, zgranym kolektywem ze znakomicie funkcjonującą linią defensywną. W trakcie eliminacji straciliśmy bardzo mało bramek. Nasza liga jest mocniejsza od polskiej, z tym, że w przypadku ekipy Smudy, większość i tak gra za granicą. Greckie kluby regularnie grają w europejskich pucharach, a reprezentacja była na turnieju RPA i uczestniczyła w eliminacjach. Wy od ponad dwóch lat sparowaliście jedynie towarzysko - te argumenty mają przemawiać za gośćmi w meczu otwarcia, według Angelosa, dziennikarza z Grecji.

Jego redakcyjna koleżanka, Eleufteria dodaje: - Nasi piłkarze zagrają dla wszystkich zmagających się z kryzysem rodaków, by choć trochę podnieść ich na duchu. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, gdyby z grupy A wyszły Grecja i Polska. Jednak Rosjanie są niezwykle mocni i ciężko będzie odebrać im pierwsze miejsce. Dlatego najprawdopodobniej to między naszymi drużynami rozegra się walka o drugie z premiowanych awansem do ćwierćfinału miejsc.

- To może być niezwykle zacięte i wyrównane spotkanie, a o wyniku może przesądzić tylko jedna bramka. Mamy nadzieję, że zdobędą ją podopieczni Santosa. Niejednokrotnie pokazywaliśmy, że zespół z Hellady jest nieobliczalny, solidny i nie wolno go lekceważyć. Zarzuca się nam, że nie gramy widowiskowo? Nas bardziej interesuje efektywność - kontynuują.

- Stadion Narodowy robi wrażenie, z pewnością dojdzie tu do niezapomnianych starć - chwalą warszawski obiekt Grecy.

Do końcowego triumfu w imprezie Angelos i Eleufteria typują faworyzowanych Hiszpanów, Niemców i Holendrów. - Rzecz jasna nie mamy nic przeciwko, gdyby Grecja sprawiła niespodziankę, tak jak na boiskach Portugali - kończą.

Ze Stadionu Narodowego w Warszawie - Karol Kurzępa / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24