Hamalainen ciągle narzeka na uraz stopy. Raczej nie zagra z Piastem

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Kasper Hamalainen narzeka na uraz stopy
Kasper Hamalainen narzeka na uraz stopy Grzegorz Dembiński
Wiele wskazuje na to, że Lech Poznań w poniedziałek w Gliwicach będzie musiał znów radzić sobie bez Kaspera Hamalainena. Fin nadal ma problemy ze stopą. Choć mecz z Lechią obejrzał z loży VIP, wydawało się, że w tym tygodniu wyleczy uraz.

Lech przed meczem z Piastem: Henriquez odpoczywa, wraca Kędziora

Tymczasem trener Mariusz Rumak przyznał, że Hamalainen nie dotrwał do końca czwartkowego treningu. Szkoleniowiec już szykuje "plan B".

Kiedy w pod koniec stycznia reprezentant Finlandii podpisywał kontrakt z Kolejorzem, pisaliśmy, że trafił do Poznania "żelazny" piłkarz. Przez trzy lata gry w poprzednim klubie Djurgardens IF nie opuścił żadnego meczu! Na dodatek na każdy pojedynek, a rozegrał ich w Szwecji 90, wychodził w wyjściowym składzie. Można więc śmiało powiedzieć, że od niego rozpoczynało się ustalanie składu. Wcześniej Fin pauzował tylko raz, w 2009 roku. Reprezentował wtedy barwy TPS Turku.

Owszem w młodości miał problemy, bo złamał nogę, ale po tej kontuzji nie było już śladu. Ucierpiał dopiero w Szczecinie. - Został kopnięty i ma bardzo duży obrzęk na stopie - mówił lekarz Kolejorza Paweł Bąkowski.

Na szczęście dla lechitów, Hamalainen ma godnego następcę. To Karol Linetty, który z roli ofensywnego pomocnika dobrze wywiązał się zarówno przez ostatnie pół godziny meczu w Szczecinie jak i przeciwko Lechii. 18-latek nie ukrywa, że kocha grać na tej pozycji.

Lech Poznań: W Gliwicach Kolejorz nie potrzebuje motywacji

Głos Wielkopolski

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24