O ile początek rundy wiosennej nie jest w wydaniu Jagiellonii rewelacyjny (sześć punktów w pięciu spotkaniach), to z dobrej strony pokazują się młodzieżowcy. Najwięcej pochwał zebrali Karol Struski i Miłosz Matysik, którzy strzelili premierowe gole w ekstraklasie.
- Karol jest bardzo aktywny, dużo biega, gra bez piłki. Szczerze mówiąc dziwiłem się, że wcześniej albo nie dostawał szansy, albo występował krótko, bo przecież nie zawodził - uważa Karalus. - Natomiast Miłosz to ogromny talent, który bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Według mnie jego docelową pozycją nie jest środek obrony, a linia pomocy. Widzę go w przyszłości w tej roli, która teraz w Jagiellonii spełnia Taras Romanczuk - dodaje.
W Mielcu ze Stalą (1:1) udany debiut w podstawowym składzie białostockiego zespołu zaliczył niespełna 17-letni Oliwier Wojciechowski, który trenerowi Karalusowi przypomina jednego z najsłynniejszych wychowanków Jagiellonii - Marka Citko.
- Proszę zauważyć, że środek pola nic nie stracił na jego obecności, a to przecież był jego pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce - z satysfakcją kontynuuje nasz rozmówca. - Ci młodzi piłkarze to nadzieja i przyszłość Jagiellonii. Oni będą ambitnie dla niej grali, a w przyszłości klub może zarobić na ich transferach duże pieniądze - dorzuca.
Czytaj też: Wnioski po spotkaniu Stal Mielec - Jagiellonia (1:1). Białostoczanie stosują metodę małych kroków
Oczywiście, co za dużo, to niezdrowo i wcale nie jest tak, że należy na boisko wypuszczać gromadę młokosów. Zespół powinien stanowić dobrze funkcjonującą mieszankę młodości i rutyny.
- Z młodzieżą trzeba umiejętnie postępować. Ci zawodnicy są dopiero na początku kariery. Różnie reagują na popularność, wywiady, ale i krytykę - uważa Karalus. - Trzeba im poświęcać sporo czasu, cierpliwości. Kiedy trzeba należy pochwalić, innym razem zganić, tłumaczyć, słuchać. Inaczej mogą się zatrzymać w rozwoju - przekonuje urodzony w 1945 roku w Suwałkach były piłkarz trener, działacz i wychowawca młodzieży Jagi.
Czytaj też: Jagiellonia Białystok. Miłosz Matysik: Twardo stąpam po ziemi i chcę grać coraz lepiej
Przykładem młodego zawodnika, który zagubił się ostatnio jest bramkarz Xavier Dziekoński. Po słabej jesieni golkiper wypadł z meczowej kadry podlaskiej ekipy.
- Nie rozumiem tej sytuacji. Zgoda, miał słabszy okres, ale kto go nie miewa? Nie powinno się go odstawiać, bo to naprawdę bardzo zdolny bramkarz i trzeba mu teraz pomóc - kończy Karalus.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?