Jedenastka 28. kolejki Ekstraklasa.net!

BRAMKARZ:
Marian Kelemen (Śląsk Wrocław) – W Bydgoszczy robił co mógł, by przedłużyć szanse wrocławian na grę w grupie mistrzowskiej. Wybronił kilka groźnych strzałów, ale czystego konta nie zachował, bo obrońcy nie pokryli Kamila Drygasa.

OBROŃCY:
Marek Sokołowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Doceniamy na zachętę, bo jednak jego trzy z czterech dotychczasowych bramek dały "Góralom" cenne punkty. Ostatni gol z Ruchem Chorzów pozwolił bielszczanom dopisać trzy oczka.

Paweł Golański (Korona Kielce) – Rzadko schodzi z solidnego poziomu i to jest chyba jego największy atut. Przeciwko Pogoni Szczecin rozegrał dobre zawody, choć tym razem nie miał udziału przy strzelonych golach.

Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) – Teoretycznie w takim szlagierze, jak sobotni z Lechem Poznań powinien ograniczyć się do zabezpieczania defensywy, skoro przeciwnik oddał dotąd najwięcej strzałów w lidze. „Jodła” jednak oprócz gry w destrukcji dołożył cegiełkę do ofensywy, a potwierdzeniem tej tezy jest asysta przy golu Radovicia.

POMOCNICY:
Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze) – Występ przeciwko Jagiellonii Białystok był jego najlepszym występem w tym roku. Robił mnóstwo pozytywnego wiatru, otwierał kolegom drogę do bramki, raz trafił w słupek. Aż dziwne, że zabrzanie roztrwonili… trzybramkową przewagę!

Manuel Curto (Zagłębie Lubin) – Portugalczyka chwali Orest Lenczyk, twierdząc, że na treningach osiem na dziesięć uderzeń z rzutów wolnych pakuje w samo okienko. Curto w meczu z Wisłą udowodnił, że słowa "Oro Profesoro" to nie blef. Nowy nabytek Miedziowych był bliski jeszcze jednego trafienia, ale Michał Miśkiewicz sparował jego lob na poprzeczkę.

Kamil Drygas (Zawisza Bydgoszcz) – Po raz szósty w sezonie wyręczył kolegów z ofensywy ze strzelania goli. Bramka ze Śląskiem Wrocław była czwartą w T-Mobile Ekstraklasy. Dwie zdobył także w Pucharze Polski.

Robert Jeż (Górnik Zabrze) – Zapisał sobie dwie asysty w zremisowanym 3:3 meczu z Jagiellonią Białystok. Kluczowych podań powinien mieć więcej, ale partnerom z drużyny najwyraźniej zabrakło szczęścia i umiejętności.

Maciej Makuszewski (Lechia Gdańsk) – Zdobył bramkę i zanotował asystę w wygranym 3:1 starciu z Piastem Gliwice. Słowa uznania są tym większe, że dokonał tego, kiedy gdańszczanie grali już w dziesiątkę.

NAPASTNICY:
Marcin Robak (Pogoń Szczecin) – Rozpoczął samotną ucieczkę przed strzeleckim peletonem. W klasyfikacji najlepszych strzelb ma już osiemnaście trafień – o trzy więcej od Marco Paixao ze Śląska Wrocław. Szkoda natomiast, ze dwie ostatnie bramki Robaka padły w tak smutnych dla niego okolicznościach. Kilka godzin przed spotkaniem z Koroną Kielce dowiedział się o śmierci swojej matki.

Miroslav Radović (Legia Warszawa) – Nie ma w Legii ważniejszej postaci od Serba, bowiem ten strzela i asystuje w hurtowych ilościach niemal co sezon. Trafienie w prestiżowym spotkaniu z Lechem Poznań było jedenastym w obecnych rozgrywkach. Żaden inny legionista nie może poszczycić się takim dorobkiem.

ŁAWKA REZERWOWYCH: Mateusz Bąk (Lechia Gdańsk), Rafał Kosznik (Górnik Zabrze), Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa), Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze), Michał Chrapek (Wisła Kraków), Szymon Pawłowski (Lech Poznań), Stojan Vranjes (Lechia Gdańsk), Piotr Grzelczak (Lechia Gdańsk).