- Zgadzam się w stu procentach z tym, że w sezonie, w którym przyszedłem do Wisły, byłem lepszym piłkarzem. Później moje problemy pojawiły się w związku z kontuzją, przez którą nie grałem przez pięć miesięcy - mówi Jovanović. - Chcę zostać w Wiśle. Muszę jednak porozmawiać z prezesem i ludźmi w klubie, jakie są ich oczekiwania.
W Wiśle w obecnej sytuacji finansowej i sportowej każdy piłkarz jest do odstąpienia za godziwe pieniądze. W przypadku tych, którzy zawiedli, klub chętnie rozwiązałby kontrakt. Jovanović był wśród tych, którzy rozczarowali. Za Serba zapłacono ok. 450 tys. euro.
Ostatni raz w poprzednim sezonie Jovanović zagrał 30 marca. Później przeszedł operację przepukliny pachwinowej i długo się rehabilitował. Do treningów z pełnym obciążeniem wrócił pod koniec sierpnia, a na ligowe boiska - w połowie września. Wszedł wtedy na ostatnie 20 minut nieudanego meczu z Pogonią w Szczecinie (0:2). Później zagrał w beznadziejnym meczu w wykonaniu Wisły z Piastem Gliwice (0:2), następnie m.in. jego słabą dyspozycję wykorzystała Legia Warszawa (1:2). Poradził sobie jakoś w wygranych meczach ze Śląskiem i Ruchem.
Zostanie jednak zapamiętany z ostatniego spotkania, z Zagłębiem Lubin (1:4), w którym od jego błędu zaczęła się seria nieszczęść. Wdał się w drybling z Maciejem Małkowskim, stracił piłkę, a Michal Papadopulos zdobył pierwszego gola. - Zdaję sobie sprawę, że to był niewybaczalny błąd. To lekcja na całe życie. Wiem, że coś takiego nigdy nie może się powtórzyć - zaznacza.
Zdaniem Jovanovicia jego kiepska postawa była spowodowana kłopotami zdrowotnymi: - Kontuzję leczyłem przez pięć miesięcy. Brakowało mi treningów. Podczas letnich obozów nie grałem w sparingach, nie ćwiczyłem w pełnym zakresie. Do pierwszego składu wróciłem w ostatnich dwóch miesiącach rundy. To nie jest wytłumaczenie, ale było ciężko. Nie grałem dobrych meczów, nie byłem w dobrej formie, po 60 minutach brakowało mi sił. Po tak długiej przerwie i bez odpowiedniego przygotowania było bardzo trudno wrócić do odpowiedniej dyspozycji. Zdaję sobie sprawę, że mogę grać dużo lepiej.
Jeżeli chodzi o słabą postawę całej obrony, to Jovanović podaje podobne wytłumaczenie jak trener Tomasz Kulawik. - Było za mało meczów, w których defensywa grałaby w tym samym ustawieniu. Było zbyt wiele zmian - ocenia Serb.
Serb nadzieje wiąże z wiosną: - Zrobimy wszystko, aby wywalczyć Puchar Polski, ponieważ w obecnej sytuacji to najbliższa droga do europejskich pucharów. Zdobycie tego trofeum może uratować ten sezon. W ekstraklasie chcemy gonić czołówkę. Myślę, że przygotujemy się dobrze do następnej rudny i wygramy w niej wiele spotkań. Bardzo ważne będzie to, aby odnieść zwycięstwa w pierwszych wiosennych spotkaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?