Jurij Szatałow: Nie jesteśmy Barceloną, nie będziemy mieć zawsze przewagi

Mateusz Godyla
Jurij Szatałow
Jurij Szatałow Lucyna Nenow / Polska Press
Jurij Szatałow w końcu zdobył pierwsze punkty jako szkoleniowiec GKS-u Tychy. Zwycięstwo nad MKS-em Kluczbork rodziło się w bólach ale to podopieczni trenera z Rosji po ostatnim gwizdku sędziego mogli dopisać 3. punkty do swojego dorobku. Hat-trickiem w Tychach popisał się Jakub Świerczok z którym trener pracował już wcześniej w Łęcznej. Oto co Jurij Szatałow powiedział po zwycięskim meczu.

Jurij Szatałow (GKS Tychy) - Pierwsza połowa na pewno nam się nie udała. Mieliśmy problemy z przedostaniem się przez linię obrony przeciwnika oraz z kryciem gdy przeciwnik wychodził z kontratakiem. Wydaje mi się, że zabrakło nam odrobinę koncentracji. Po przerwie zespół był już bardziej skoncentrowany, zebrał się i tutaj chwała chłopakom, że pokazali swoje umiejętności, chęć wygrania meczu. Każdy mecz będziemy musieli wyrywać rywalowi z gardła. Nie jesteśmy Barcelona i nie będziemy mieli przewagi nad każdym zespołem ale na pewno będziemy walczyć do ostatniej minuty i zbierać punkty.

Na pomeczowej konferencji smutku nie krył również trener MKS-u Kluczbork.
Widocznie niepocieszony Tomasz Asensky (MKS Kluczbork) - Był to mecz o dużym ciężarze gatunkowym. Wszyscy byli świadomi tego, piłkarze obu zespołów, trenerzy, sztaby szkoleniowe i kibice o jaką stawkę jest ten mecz. Mogło zostać tutaj dwóch rannych albo jeden wygrany i jeden zabity. W tym przypadku to my jesteśmy tym trafionym.
Jedyne co mi pozostało to mogę podziękować chłopakom, że zostawili dużo serca. Trenujemy bardzo ciężko i staramy się realizować to później w meczu. Niestety czegoś nam zawsze brakuje i nie opuszcza nas też pech.
Nie mam pretensji do arbitra mimo, że Chałas skakał tyłem to ręka była. Mieliśmy swoje sytuacje, dwukrotnie prowadziliśmy. Przy 1-0 świetnie wykonany rzut wolny przez Grzeszczyka. Później wychodzimy na prowadzenie 2-1 i jesteśmy w sytuacji gdzie możemy skupić się na kontrataku. Essam mógł strzelić na 3-1 ale za bardzo wypuścił sobie piłkę do środka i przegrał ten pojedynek. Szkoda na pewno sytuacji Tomka Chałasa bo przy stanie 2-2 za szybko straciliśmy kolejną bramkę. Po przerwie mogliśmy odzyskać prowadzenie ale jakimś cudem piłkę z linii bramkowej wybijają obrońcy. Niestety w konsekwencji tracimy 3. i 4. bramkę. Odkryliśmy się i zagraliśmy va bank i tak to się skończyło...

1. LIGA w GOL24

Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24