Kamil Suchański: - Trzeba dogadać się z kibicami

Sławomir Stachura
Były członek Rady Nadzorczej Korony Kielce Kamil Suchański ocenia sprzedaż klubu Dieterowi Burdenskiemu i podpowiada co warto teraz zrobić w klubie.

Jest Pan zaskoczony zmianami właścicielskimi w Koronie Kielce?
Nie. Wiedziałem, że wraz z poprawą wyników finansowych Korony w sytuacji utrzymania na podobnym poziomie wyników sportowych, a nawet małej zwyżce w tym zakresie, kwestią czasu będzie sfinalizowanie sprzedaży udziałów innemu podmiotowi. Wcześniej spółka generowała blisko 10 milionów złotych straty rocznie, a dziś jej bilans – przy założeniu kupowania usług reklamowych przez miasto – na starcie będzie oscylował w okolicach zera. I to są niewątpliwe efekty wdrożenia planu naprawczego, którego byłem współautorem. Konsekwentnie, wbrew wielu przeciwnym opiniom, przekonywałem, by stworzyć możliwości do realizacji planu. Korona była na krawędzi upadłości, jak wchodziłem do Rady Nadzorczej, ale miałem odwagę bronić przyszłości klubu. Wygląda na to, że warto było. Trzeba podkreślić, że pracownicy klubu wykonali kawał dobrej roboty w ekstremalnie trudnych warunkach, choć zawsze można było zrobić więcej.

Pan Burdenski to optymalny inwestor dla Korony?

Inwestor niemiecki to dla mnie duży znak zapytania. Jeśli porównamy tę opcję z wcześniejszymi, dość ekstrawaganckimi pomysłami wybór wydaje się ok. Lepszy kapitał z Niemiec niż z „San Escobar” czy innego egzotycznego kierunku. Natomiast w zderzeniu z ofertą grupy kieleckich inwestorów, czyli lokalnych patriotów zżytych z klubem na dobre i na złe, wybór wariantu niemieckiego już nie jest tak oczywisty. Dlaczego? Bo grupa lokalnych inwestorów nie traktowałaby tego tylko i wyłącznie jako projekt biznesowy nastawiony na zysk. Dlatego nie jestem przekonany, że w umowie prezydent w pełni zadbał o stabilną i bezpieczną przyszłość Korony. Może warto było jeszcze trochę poczekać…

Co złego jest w zarabianiu pieniędzy w ramach spółki akcyjnej, jaką jest Korona Kielce?
Co do zasady – nic. Natomiast w tak specyficznej spółce jak klub sportowy Korona Kielce bliżej powinno być do organizacji non-profit, w której nadwyżki finansowe są przeznaczane na osiąganie lepszych wyników sportowych, a nie jak w klasycznej spółce nastawionej na realizację zysku dla swoich akcjonariuszy. Patrzę jednak z wrodzonym optymizmem na przyszłość Korony pod nowymi sterami. Jak każdy kibic trzymam kciuki za Koronę. Zawsze byłem, jestem i będę do dyspozycji klubu.

Jakie nadzieje można wiązać ze zmianą właściciela?
Ważnych obszarów do działań jest kilka. Między innymi dogadanie się z kibicami i ustalenie zasad długoterminowej współpracy. Przyjście nowego właściciela stwarza szansę na nowe otwarcie w tym temacie. W końcu piłka nożna jest przede wszystkim dla fanów. Ale to także uwolnienie Korony spod bieżącej walki politycznej, ku czemu został już zrobiony duży krok poprzez podpisanie pięcioletniej umowy na lokowanie usług promocyjnych w Koronie przez miasto. Apelowałem o to zresztą w zeszłym roku do radnych. Trzecia sprawa – poszerzenie bazy sponsorów. Jestem pewien, że stabilizacja finansowa i odpolitycznienie Korony przyciągnie tych, którym dotychczas nie po drodze było z głównymi aktorami zamieszania wokół klubu. Mam także nadzieję, że nowy właściciel pozyska nowego i dużego sponsora spoza granic Polski. To wszystko powinno przełożyć się na istotną poprawę wyników sportowych Korony.

Spodziewa się Pan lepszej gry Korony w najbliższych meczach? Piłkarze pewnie będą chcieli się wykazać przed nowym właścicielem.
Piłkarze są zawodowcami, ale także ludźmi i różnie może to wpłynąć na ich dyspozycję. Zapewne będą chcieli pokazać się od jak najlepszej strony nowym władzom klubu. Jednak myślę, że niezależnie od zmian właścicielskich, Korona będzie grała pierwszy raz po reformie ligi w grupie mistrzowskiej – i nie jest to przypadek, bo już od dawna wskazuje na to nasz potencjał sportowy i poziom, jaki prezentuje drużyna. Mam nadzieję, że nie uśpi to czujności nowego właściciela, ale podziała na niego motywująco do jak najlepszego zarządzania klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Suchański: - Trzeba dogadać się z kibicami - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gol24.pl Gol 24