Kapitan Rakowa Zoran Arsenić jest gotowy do gry i z optymizmem czeka na rewanż z FC Kopenhaga

Przyleciał pan z drużyną Rakowa do Kopenhagi. Czy z pana zdrowiem jest już wszystko w porządku?
Tak wszystko jest już OK. Od 3-4 dni trenuję z pełnym obciążeniem i będę gotowy na środowy rewanż.

Czy kapitan częstochowian znajdzie się w wyjściowej jedenastce na mecz z FC Kopenhaga?
To nie jest pytanie do mnie, ale do trenera. Ja jestem zdrowy, jestem gotowy, przez ostatnie dni ćwiczyłem razem z zespołem, ale to do trenera należy decyzja.

Stawka środowego spotkania jest bardzo duża, ale podchodzicie co niego dość spokojnie, a wiara w końcowy sukces jest duża.
Jest spokój, bo zdajemy sobie sprawę, że osiągnęliśmy już wiele. To tylko przemawia na nasz plus. Cały czas spełniamy swoje sportowe marzenia. Pierwszy mecz z Kopenhagą, mimo że przegrany, pokazał, że w rywalizacji z tą drużyną mamy szanse i dlatego z dużymi nadziejami przylecieliśmy na rewanż do Danii.

W sobotę Kopenhaga przegrała mecz w lidze duńskiej z Silkeborgiem 1:3. To też napawa was optymizmem?
To akurat nie ma większego znaczenia, że przegrali pierwszy mecz w tym sezonie. Każdemu zdarza się przegrać, a wynik w spotkaniu ligowym nie będzie miał żadnego wpływu na rywalizację o Ligę Mistrzów, choć oczywiście przeanalizujemy sytuacje, po których mistrzowie Danii stracili bramki.

Vladana Kovacevicia optymizmem przed meczem na stadionie Parken napawa wynik jaki osiągnęła tutaj Crvena Zvezda Belgrad, której jest kibicem, a w czym powodów do optymizmu przed tym trudnym pojedynkiem szuka Zoran Arsenić?
Powodów do optymizmu szukam w naszej szatni. Doskonale wiem jaka jest wartość naszych zawodników i to zarówno tych, którzy wybiegną na boisko jak i tych, którzy zasiądą na ławce rezerwowych. Wszyscy wiemy jak dobrze się u nas gra, jak szeroki mamy skład i że jako zespół stanowimy jedność. To jest nasza najmocniejsza strona i myślę, że to potwierdzimy w tym rewanżu.