To jego uważali za jednego z głównych winowajców degrengolady Arki. Pan Nowak był prawą ręką właściciela gdyńskiego klubu - Ryszarda Krauzego. We władzach Arki Gdynia pojawił się w lipcu 2009 roku. Z namaszczeniem Krauzego został przewodniczącym rady nadzorczej. Z kolei od grudnia 2011 roku zasiadł w fotelu prezesa.
Witold Nowak nie cieszył się zaufaniem kibiców. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu fani Arki skonfliktowani z działaczami postanowili rozpocząć bojkot meczów żółto-niebieskich na szeroką skalę. Najbardziej zagorzali fani dopingowali spod stadionu. Trybuny świeciły pustkami, nie było atmosfery, opraw ani flag klubowych.
Protest, który poparły wszystkie grupy kibicowskie, wycelowany był m.in. w prezesa Nowaka, a także jego doradcę - Andrzeja Czyżniewskiego.
Czyżniewski został w klubie, choć jak sam zapowiadał - "jeśli Arka spadnie, to Czyżniewskiego nie będzie w klubie". Oberwało się także szefowi marketingu, który według naszych nieoficjalnych informacji ma przejąć stery po Nowaku. Rada w porozumieniu z miastem chce dać szansę Wojciechowi Pertkiewiczowi, za prezesury którego koszykarze Startu Gdynia awansowali do TBL. Arka ma problemy finansowe. Budżet ma być ograniczony do 4 milionów zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?