Kiełb wypożyczony, Wilk ma zielone światło. Lech robi miejsce dla nowego zawodnika?

Szymon Ratajczak/Bułgarska.pl
Jacek Kiełb będzie w obecnym sezonie występował w Polonii Warszawa, a jeśli znajdzie się klub zainteresowany Jakubem Wilkiem to on również opuści Poznań. Czyżby Lech szykował miejsce w budżecie płacowym?

To już drugie z rzędu wypożyczenie popularnego „Ryby”, który poprzedni sezon spędził w Koronie Kielce, z której do Lecha przyszedł latem 2010 roku. I wtedy i teraz jego odejście wzbudza mieszane uczucia wśród kibiców i obserwatorów.

Trener Mariusz Rumak stawia sprawę jasno: - Jacek mnie do siebie nie przekonał. Miał okazję zagrać w kilku grach kontrolnych z solidnymi przeciwnikami i uznałem, że będzie miał bardzo mało szans, żeby występować w lidze. Patrząc na potencjał drużyny uznałem, że nie wpasowuje się w model zespołu, który tworzę i to się nie zgrało tak jak byśmy chcieli – tłumaczy szkoleniowiec Kolejorza.

Sam zawodnik nie jest specjalnie rozżalony takim obrotem spraw. - Szanuję, że trener nie owijał niczego w bawełnę, bo dzięki temu mogę się przenieść do zespołu, w którym pogram – mówił zaraz po finalizacji rozmów z „Czarnymi Koszulami” Jacek Kiełb.

W sobotę na Konwiktorskiej nie zagra jednak przeciw byłym kolegom. Podobnie jak rok temu, w umowie wypożyczenia zawarta jest klauzula zabraniająca mu występu przeciwko Lechowi.

Przyszłości w Poznaniu nie może też spokojnie planować Jakub Wilk. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu wychowanek Poznańskiej Lokomotywy grał dla gdańskiej Lechii. Po powrocie, jego notowania przy Bułgarskiej nie poszły w górę.

- Jestem po rozmowie z Jakubem i jeżeli znajdzie się zespół, który będzie chciał go pozyskać, to zawodnik ma zapalone zielone światło i usiądziemy do rozmów. To też jest gracz, który na skrzydle nie ma takich walorów, jakich oczekuję od graczy na tej pozycji – oznajmił trener Mariusz Rumak.

- Przegrali ze wszystkimi zawodnikami jakich mam do dyspozycji, a okienko transferowe jeszcze się nie zamknęło… - dodał tajemniczo poznański szkoleniowiec.

To może oznaczać, że odejście dwóch rezerwowych skrzydłowych jest robieniem miejsca dla nowego zawodnika. Nie tyle na boisku, co w budżecie płacowym. Za utrzymanie Kiełba już płaci Polonia, a „Wilczek” czeka na nowego pracodawcę.

W dużo większych klubach od Lecha prezesi mówią trenerom: „Kupimy, ale kogoś sprzedaj”. W takiej sytuacji trzymanie graczy, na których się nie stawia przestaje mieć sens.

Gdyby jednak to miał być koniec transferów "Kolejorza" w letnim okienku transferowym, wypożyczanie Kiełba i planowane oddanie Wilka byłoby pomysłem głupim. Ławka rezerwowych poznańskiego zespołu nie wygląda bowiem zbyt okazale i nie chodzi tu o jej wygląd. Na wycofanie Lecha z rynku transferowego się jednak nie zanosi.

- Robimy wszystko, by bramkostrzelny napastnik do nas trafił. Prowadzimy negocjacje. Okienko transferowe trwa, cały czas jeżdżę na obserwacje, oglądać kolejnych graczy z naszej listy życzeń – zapewnia trener Rumak. Co wyjdzie z tych zapowiedzi? Przekonamy się niebawem.

Bulgarska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24