Jakub Wilk - wychowanek na wylocie z Lecha Poznań

Wojciech Maćczak
Jakub Wilk
Jakub Wilk Marek Zakrzewski
Kilka lat temu był podstawowym zawodnikiem Kolejorza i zagrał w trzech meczach reprezentacji Polski, prowadzonej wówczas przez Leo Beenhakkera. Obecnie jest w Lechu niechciany, w klubie został tylko dlatego, że władze nie dogadały się z zespołami, zainteresowanymi transferem 27-letniego skrzydłowego. Czy Jakub Wilk ma jeszcze przyszłość w niebiesko-białych barwach?

Jest jednym z pięciu – obok Piotra Reissa, Krzysztofa Kotorowskiego, Bartosza Bereszyńskiego i Szymona Drewniaka – rodowitych poznaniaków w drużynie Kolejorza. Urodził się w stolicy Wielkopolski 11 lipca 1985 roku. Pierwsze szlify piłkarskiego rzemiosła zbierał w osławionej Poznańskiej Trzynastce, a więc tam, gdzie swoje umiejętności kształtowali m. in. Bartosz Bosacki, Arkadiusz Głowacki, Paweł Wojtala, Michał Goliński czy też Artur Wichniarek, później znaczący gracze Kolejorza oraz reprezentanci Polski. To nie są pojedyncze przypadki, w SKS 13 Poznań zaczynało wielu przyszłych lechitów, wszak wyróżniający się młodzi piłkarze najbliżej mieli na Bułgarską.

W 2003 roku do Lecha trafił również Wilk, ale przez pierwsze dwa i pół roku musiał zadowolić się występami w rezerwach – najpierw w czwartej lidze, a następnie na trzecim szczeblu rozgrywek. Latem 2005 roku zadebiutował w pierwszej drużynie poznańskiego klubu – 10 lipca 2005 roku wszedł na ostatnie pół godziny meczu z francuskim RC Lens w Pucharze Intertoto, przegranym 0:1. Był to jedyny występ Jakuba w rundzie jesiennej, poza tym ponownie musiał zadowolić się grą w drugim zespole, czekając na debiut w Ekstraklasie.

Doczekał się dokładnie osiem miesięcy po spotkaniu we Francji. 10 marca 2006 roku zagrał po raz pierwszy w najwyższej klasie rozgrywkowej – wszedł na boisko w 80. minucie meczu z Zagłębiem Lubin, zakończonego porażką Kolejorza 0:1. Kolejny mecz ligowy, w którym zagrał Wilk, poznaniacy zdołali już wygrać – 3:0 pokonali Górnika Zabrze, a Jakub przebywał na boisku przez ostatnie pięć minut. Ogółem przez całą rundę zagrał w dziesięciu spotkaniach na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, tylko raz wychodząc na boisko w podstawowym składzie. Bramki zdobyć nie zdołał, pod tym względem skuteczniejszy był w trzeciej lidze – tam przez cały sezon zanotował 7 trafień.

Czesław Michniewicz wprowadził zatem Wilka do pierwszego zespołu, ale tak naprawdę zawodnik rozwinął skrzydła u Franciszka Smudy. Doskonale pamiętamy, że były już selekcjoner reprezentacji Polski prowadzący wtedy Kolejorza, nie był entuzjastą wprowadzania do zespołu młodych zawodników z rezerw, ale akurat na Jakuba zdecydowanie postawił. Wilk udowodnił, że była to właściwa decyzja, wywalczył miejsce na lewej stronie pomocy i nie oddał go praktycznie przez cały sezon. Opuścił tylko jedno ligowe spotkanie, w czterech wszedł na boisko z ławki rezerwowych, a w pozostałych 25 znalazł się w wyjściowej jedenastce. Do tego zdobył dwie bramki – na wagę remisu 1:1 z Arką Gdynia oraz w wygranym 3:0 spotkaniu przeciwko Koronie Kielce.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Podobny stan rzeczy utrzymywał się przez cztery kolejne sezony. Wprawdzie Jakub ani razu nie dobił już do tamtej liczby występów, ale za każdym razem było ich 20 lub więcej, do tego dokładał bramki w lidze. W rozgrywkach 2007/08 zaliczył 23 mecze, w których zdobył 3 gole. W kolejnym roku utrzymał formę strzelecką z poprzednich rozgrywek, a do 26 spotkań, rozegranych w Ekstraklasie, dołożył jeszcze mecze w europejskich pucharach. W sumie było ich dziesięć, w tym cztery występy w pełnym wymiarze czasowym w fazie grupowej Pucharu UEFA. Wilk zagrał również w dwumeczu z Udinese Calcio, po którym poznański klub pożegnał się z rozgrywkami – w pierwszym meczu przebywał na boisku 66 minut, natomiast w drugim wszedł z ławki 20 minut przed zakończeniem. Zdołał również zadebiutować w reprezentacji Polski – zagrał w meczach towarzyskich z Litwą w lutym oraz z RPA i Irakiem w czerwcu 2009 roku.

Po tamtych rozgrywkach w Poznaniu doszło do zmiany szkoleniowca, Smudę zastąpił Jacek Zieliński. Nowy trener początkowo stawiał na Wilka – w rundzie jesiennej rozegrał piętnaście spotkań, w większości wychodząc na boisko w podstawowym składzie. Po raz kolejny wystąpił również w Europie, choć tym razem zakończyło się na eliminacjach do nowo utworzonych rozgrywek Ligi Europejskiej. W spotkaniu z norweskim Fredrikstad FK zdobył swoją pierwszą i póki co jedyną bramkę w rozgrywkach pucharowych Starego Kontynentu, otwierając w dziesiątej minucie wynik meczu, zakończonego wysokim (6:1) zwycięstwem poznaniaków. Wiosną Wilk poszedł nieco w odstawkę – zagrał w pięciu meczach Ekstraklasy, ale tylko raz znalazł się w podstawowym składzie.

W kolejnym sezonie Jakub przeplatał występy w pierwszej jedenastce z meczami, w których wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Niemniej jednak grał sporo i to na wielu frontach – w eliminacjach Ligi Mistrzów, Lidze Europejskiej, Pucharze Polski i oczywiście Ekstraklasie. W tych ostatnich rozgrywkach zaliczył 22 występy, w których pięć razy wpisał się na listę strzelców – to jak na razie jego najlepszy wynik w karierze. Podobnie wyglądało to w rundzie jesiennej sezonu 2011/12, z tą różnicą, że odpadły występy w Europie, do których Lech się nie zakwalifikował. W lidze Wilk rozegrał trzynaście spotkań, w których nie zdobył żadnej bramki.

Zimą trener Jose Mari Bakero uznał, że Jakub nie ma większych szans na grę w podstawowym składzie, dlatego klub zdecydował się na wypożyczenie do Lechii Gdańsk. Okazał się to bardzo dobry ruch nie tylko dla zawodnika, ale i… dla klubu. Wilk najpierw popełnił błąd, który zadecydował o zwycięstwie Kolejorza nad Lechią, a następnie zdobył po bramce w ważnych meczach ze Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa, dzięki którym poznański klub niemalże do końca rozgrywek miał realne szanse na mistrzostwo Polski.

Po zakończeniu sezonu Jakub wrócił do Poznania, by usłyszeć, że nie ma dla niego miejsca w składzie Kolejorza. W podobnej sytuacji był Jacek Kiełb, który po powrocie z Korony Kielce udał się na kolejne wypożyczenie do Polonii Warszawa. Po Wilka oczywiście zgłosili się gdańszczanie, ale nie zdołali dojść do porozumienia w kwestii transferu definitywnego zawodnika. – Z Jakubem Wilkiem też już jestem po rozmowie i jeżeli znajdzie się klub, który będzie chciał go wypożyczyć lub nawet przejąć w formie transferu definitywnego to na pewno siądziemy do rozmów i będzie miał zielone światło. To jest kolejny zawodnik, który na pozycji skrzydłowego nie ma takich walorów, jakich bym oczekiwał – mówił trener Mariusz Rumak tuż przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. Co ciekawe, chwilę później, pytany o to z kim Wilk przegrał rywalizację o miejsce w składzie, szkoleniowiec Kolejorza wymienił wszystkich zawodników ofensywnych, w tym młodego Patryka Wolskiego oraz słabiutko grającego ostatnio Vojo Ubiparipa.

Ostatecznie Jakub nowego pracodawcy nie znalazł i przynajmniej na pół roku został w Poznaniu. Wszystko wskazywało na to, że będzie to dla niego stracona runda – Rumak mówił, że zawodnik nie pasuje do jego koncepcji i czasami nie brał go nawet do meczowej osiemnastki. – Kontrakt obowiązuje do czerwca 2013, tak więc pół roku przed jego wygaśnięciem mam możliwość związania się za darmo z kolejnym zespołem. Muszę ten czas przeczekać. Normalnie uczestniczę w zajęciach. Nie obijam się, tylko robię swoje – mówił zawodnik w rozmowie z serwisem 2x45.com.pl.

Dość zaskakujące wydaje się, że Rumak tak kategorycznie chciał zrezygnować z tego zawodnika. Kadra Lecha specjalnie szeroka nie jest, a Wilk to zawodnik, który nie tylko może występować na obu skrzydłach, ale i na lewej obronie. Zważywszy na fakt, że grający tam Luis Henriquez nie ma żadnego zmiennika, Jakub może być cennym uzupełnieniem składu. Zwłaszcza, gdy w ferworze ligowej walki zaczną się absencje z powodu kontuzji i kartek może okazać się, że Wilk będzie Lechowi niezbędny.

Zresztą wydaje się, że ostatnio jego notowania nieco wzrosły. W Bełchatowie Rumak wpuścił zawodnika na boisko na pół godziny, a ten odwdzięczył się świetną asystą, po której decydującego gola strzelił Bartosz Ślusarski. Biorąc pod uwagę fakt, że Gergo Lovrencsics gra najczęściej na pozycji cofniętego napastnika, Jakub jest na dobrą sprawę pierwszym zmiennikiem skrzydłowych – Mateusza Możdżenia i Aleksandara Tonewa, bo na pewno jest lepszy od Ubiparipa. Ciekawe, jak potoczą się dalsze losy zawodnika - czy zdoła przekonać do siebie szkoleniowca, czy też jak dotychczas sporadycznie będzie pojawiał się na boisku, a zimą opuści stolicę Wielkopolski.

Jakub Wilk
Urodzony: 11 lipca 1985 r. w Poznaniu
Kariera piłkarska: SKS 13 Poznań, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Lech.
Debiut w Ekstraklasie: 10.03.2006 r. Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:1 (grał 10 minut)
Mecze/gole w Ekstraklasie: 155/18
W Lechu od: jesień 2003, w pierwszym zespole od jesieni 2005.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24