Marcin Kamiński - największy talent „Kolejorza”

Wojciech Maćczak
Marcin Kamiński rozpoczynał przygodę z piłką jako napastnik lub boczny pomocnik
Marcin Kamiński rozpoczynał przygodę z piłką jako napastnik lub boczny pomocnik Marek Zakrzewski
W Ekstraklasie debiutował dwa miesiące przed swoimi osiemnastymi urodzinami. W reprezentacji Polski rozegrał dotychczas tylko trzy spotkania, nie przeszkodziło to jednak Franciszkowi Smudzie włączyć go do kadry na Euro 2012. Marcin Kamiński to z pewnością jeden z najbardziej utalentowanych zawodników Lecha i jednocześnie piłkarz, który już wkrótce może stać się ostoją defensywy kadry narodowej.

Marcin Kamiński urodził się 15. stycznia 1992 roku w Koninie. Właśnie w tym mieście w wieku dziewięciu lat zaczynał swoją przygodę z piłką, grając w młodzieżowych zespołach miejscowego Aluminium. W 2005 roku przeniósł się kilkadziesiąt kilometrów z nurtem Warty i trafił do poznańskiego Lecha, gdzie również występował w drużynach juniorskich. Tam miał okazję trenować pod okiem Mariusza Rumaka, obecnie szkoleniowca pierwszego zespołu.

– Z Marcinem pracuję od bardzo dawna. Nie wszyscy wiedzą, że na początku występował jako napastnik lub boczny pomocnik. Uznaliśmy jednak, że jeżeli ma kiedykolwiek wystąpić w ekstraklasie, grać na najwyższym poziomie, to jego optymalną pozycją będzie środek obrony – wspominał trener Lechitów w rozmowie dla portalu Gazeta.pl.

W juniorach spędził łącznie cztery lata. Pod koniec sezonu 2008/09 zaliczył swoje pierwsze występy w Młodej Ekstraklasie. Debiutował na początku maja w spotkaniu z młodym zespołem Ruchu Chorzów i na pewno mógł być zadowolony z występu. Wszedł na boisko w 60. minucie przy stanie 0:1, a już minutę później doprowadził do wyrównania. W końcówce jeszcze jednego gola dołożył Maciej Kononowicz i lechici pokonali rywala 2:1. Marcin grał wtedy z trzynastką na plecach, która jak widać okazała się szczęśliwa dla młodego obrońcy. Warto wspomnieć, że w tym meczu grali jeszcze Jasmin Burić i Mateusz Możdżeń, podobnie jak „Kamlot” czekający na swój premierowy występ w Ekstraklasie.

Licznik występów Kamińskiego w ME w tamtym sezonie zatrzymał się bardzo szybko, bowiem już tydzień później. W przegranym 0:2 spotkaniu ze Śląskiem Wrocław również pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny, tym razem nie zaliczył już jednak tak efektownego wejścia.

Sezon 2009/10 również rozpoczął w Młodej Ekstraklasie, tym razem jednak był już podstawowym zawodnikiem swojej drużyny. I grał na tyle pewnie, że szkoleniowiec pierwszego zespołu Jacek Zieliński zdecydował się dać mu szansę gry w dorosłym Lechu. 29 września 2009 roku zadebiutował w drużynie seniorów – wszedł na boisko w dogrywce spotkania ze Stalą Stalowa Wola, które zakończyło się ostatecznie zwycięstwem rywala w serii rzutów karnych. Niemal dwa miesiące później zadebiutował w Ekstraklasie, zaliczając epizodyczny występ w spotkaniu 14. kolejki z Ruchem Chorzów. W następnej kolejce na boisku przebywał już ponad godzinę, zmieniając w 27. minucie kontuzjowanego Grzegorza Wojtkowiaka. I zagrał na tyle pewnie, że w dwóch ostatnich meczach, pozostałych do zakończenia rundy, Zieliński dał mu szansę gry przez pełne 90 minut.

Marcin Kamiński w meczu młodzieżowych reprezentacji Polska - Portugalia.
Marcin Kamiński w meczu młodzieżowych reprezentacji Polska - Portugalia. Piotr Jarmułowicz/jarmulowicz.com

Wiosną było już nieco gorzej. Kamiński zaliczył sześć występów, ale tylko w Młodej Ekstraklasie, nie dostając już kolejnej szansy gry na najwyższym szczeblu. Dzięki czterem występom z jesieni zdobył jednak pierwsze i póki co jedyne trofeum w swoim dorobku – mistrzostwo Polski.

Wydawało się, że w kolejnych rozgrywkach Kamiński pójdzie za ciosem i powiększy swój dorobek w Ekstraklasie. Tak się jednak nie stało. Zieliński, który zrezygnował z młodego obrońcy w rundzie rewanżowej poprzedniego sezonu nie stawiał już na niego w pierwszym zespole, nie licząc występu w Pucharze Polski przeciwko GKS-owi Tychy. Sytuacja nie uległa diametralnej zmianie po roszadzie na stanowisku szkoleniowca, chociaż dzięki Jose Mari Bakero Marcin zadebiutował w Lidze Europejskiej, wchodząc na ostatnie siedem minut w zremisowanym 1:1 meczu z Juventusem Turyn. Do tego dołożył dwa kilkunastominutowe występy w PP, ale w rubryce „występy w najwyższej klasie rozgrywkowej” wciąż widniała cyfra cztery.

Kariera Kamińskiego nabrała rozpędu w ubiegłym sezonie. W pierwszych siedmiu kolejkach Marcin pojawił się na murawie pięć razy, za każdym razem z ławki rezerwowych. A później nie opuścił już żadnego ligowego spotkania, w większości z nich wychodząc na boisko w podstawowym składzie „Kolejorza”. Stawiał na niego Bakero, czynił to również doskonale pamiętający go z juniorów Rumak, a „Kamlot” odwdzięczał się pewną i solidną grą. Na tyle dobrą, że zwrócił na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski. Franciszek Smuda zdecydował się zabrać młodego defensora na zgrupowanie kadrowiczów z polskiej ligi pod koniec 2011 roku. Wtedy też Marcin zaliczył debiut w narodowych barwach – 16. grudnia zagrał pełne 90 minut w wygranym 1:0 spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną.

Sporą sensację szkoleniowiec biało-czerwonych sprawił 2. maja, podczas ogłaszania szerokiej, 26-osobowej kadry na Euro 2012. Wielu niespodzianek w składzie nie było – Smuda stawiał raczej na tych graczy, których wcześniej wypróbował w meczach towarzyskich. Ale zapewne mało kto spodziewał się powołania dla 20-letniego piłkarza Lecha, który w narodowych barwach zaliczył dopiero jeden występ. Franz nie tylko wziął go do szerokiej kadry, ale znalazł dla niego miejsce w 23-osobowym składzie na turniej. Dzięki temu Kamiński był trzecim obok Rafała Murawskiego i Grzegorza Wojtkowiaka lechitą, uczestnikiem Euro 2012. Co prawda mecze z Grecją, Rosją i Czechami obejrzał z ławki rezerwowych, z pewnością jednak było to ważne doświadczenie i kolejny krok do przodu w jego karierze.

Obecny sezon Kamiński rozpoczął w podstawowym składzie Lecha, wystąpił w pierwszych pięciu spotkaniach eliminacji Ligi Europejskiej. Miejsce stracił po przegranym 0:3 meczu z AIK w Solnej. Warto wspomnieć jeszcze o pierwszym spotkaniu z Chazarem Lenkoran, w którym Kamiński… po raz pierwszy w karierze obejrzał żółtą kartkę! Środkowy obrońca grający tak fair to chyba ewenement na skalę światową. Później jeszcze Marcin zagrał w spotkaniu PP z Olimpią Grudziądz, ale już mecze ligowe ogląda z ławki rezerwowych, ustępując miejsca Manuelowi Arboledzie.

Teraz to właśnie Wołąkiewicz i „Maniek” grają na środku obrony „Kolejorza”. Kamiński jest pierwszym rezerwowym i przez jakiś czas będzie musiał zadowolić się tą rolą – Arboleda bowiem pokazuje, że jest w dobrej formie i jak za dawnych lat stanowi ostoję defensywy Lecha, zaś Wołąkiewicz to piłkarz o nieco innej charakterystyce niż dwaj pozostali – najniższy z całej trójki, ale za to najbardziej zwrotny.

Z pewnością Marcin w tym sezonie jeszcze nieraz pojawi się na boisku. A trzeba przyznać, że mimo młodego wieku w obronie gra bardzo dojrzale. Stara się nie wybijać piłki na oślep, potrafi wyprowadzić ją z własnego pola karnego i celnie odegrać do partnerów z przodu. Lewonożny, wysoki stoper gra do tego bardzo równo, rzadko przytrafiają mu się słabsze występy, a z meczu na mecz wygląda coraz pewniej. Jeżeli będzie się tak dalej rozwijał, to z pewnością „Kolejorz” będzie miał z niego jeszcze mnóstwo pożytku. A być może już niedługo Kamińskiemu uda się zaistnieć na dobre w reprezentacji narodowej. Póki co ma pewne miejsce tylko w młodzieżówce, prowadzonej przez Stefana Majewskiego. Dobre występy w Lechu w Ekstraklasie mogą na stałe utorować mu drogę do kadry Waldemara Fornalika.

I jeszcze na koniec cytat z wspominanej już wcześniej rozmowy z Mariuszem Rumakiem. - Mocną stroną Marcina jest psychika i przygotowanie mentalne. Poza tym bardzo profesjonalnie podchodzi do zawodu, ma jasno określone cele. To bardzo inteligentny zawodnik, jest szybki, wysoki, pewne walory można wykorzystać w ofensywnie. Wyciąga też wnioski z popełnianych błędów. To, że Marcin znalazł się w szerokiej kadrze na Euro, jest jakby naturalnym etapem w jego karierze i na pewno go nie przytłacza – mówił szkoleniowiec Lecha przed Mistrzostwami Europy.

Marcin Kamiński
Urodzony: 15 stycznia 1992 roku w Koninie
Kariera piłkarska: Aluminium Konin (juniorzy), Lech Poznań.
Debiut w Ekstraklasie: 21.11.2009 Lech Poznań – Ruch Chorzów 3:1 (grał 1 minutę)
Mecze/gole w Ekstraklasie: 32/0
Mecze/gole w reprezentacji: 3/0
W Lechu od: jesień 2005, w pierwszym zespole od początku sezonu 2009/10.

Powyższy artykuł jest częścią cyklu, w którym prezentujemy zawodników Lecha Poznań. Zobacz również:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24