Korona powstrzymała Ruch

Był to pierwszy mecz „Niebieskich” w tym sezonie, w którym nie zdobyli bramki i w efekcie stracili pierwsze punkty na własnym stadionie.

W dzisiejszej konfrontacji drużynę gości prowadził Marcin Gawron. Nowy szkoleniowiec - Marcin Sasal pracę w Kielcach ma rozpocząć od poniedziałku.

Po pierwszym gwizdku sędziego, pierwsi do ataku ruszyli goście, którzy po zespołowej akcji i strzale Ediego, mogli otworzyć wynik- piłka jednak wylądowała na poprzeczce. W kolejnych minutach Ruch częściej znajdował się przy piłce, lecz przyjezdni stwarzali sobie groźniejsze sytuacje. W 42. minucie Edi Andradina znakomicie podał do Ernesta Konona, lecz ten znajdując się przed Pilarzem, minimalnie przestrzelił. Gospodarze mieli dwie groźne sytuacje. Najpierw po strzale Tomasza Brzyskiego piłka przeleciała nad poprzeczką, a kilka minut później Andrzej Niedzielan groźnie dośrodkował, lecz żaden z jego kolegów nie zamknął akcji. Chorzowianin obchodził setny występ w Ekstraklasie i z pewnością chciał się pokazać z lepszej strony, tym bardziej, że z trybun przypatrywał mu się Franciszek Smuda.

W grze Ruchu było widać brak Artura Sobiecha, pauzującego za kartki. Po przerwie trener Fornalik zmienił Łukasza Janoszkę, który nie najlepiej spisywał się w roli napastnika. Na boisko wszedł Marcin Zając, który swoją najlepszą okazję zmarnował, uderzając z siedmiu metrów tuż obok bramki. W końcówce spotkania Gabor Straka nie wykorzystał dogodnej sytuacji i z kilku metrów uderzył w sam środek bramki. Korona w drugiej połowie cofnęła się do obrony i solidnie rozbijała każdy atak gospodarzy.

Po dzisiejszym spotkaniu, bardziej usatysfakcjonowani powinni być goście. „Złocisto-Krwiści” przerwali znakomitą passę Ruchu i niewątpliwie jedno oczko jest dla nich bardzo cenne. Natomiast podopieczni Waldemara Fornalika powinni się zastanowić, jak poprawić swą grę i skuteczność, ponieważ za tydzień na Cichą przyjeżdża Wisła Kraków.