KSZO 1929 przegrał ze Stalą Rzeszów

Rafał Soboń
KSZO 1929 przegrał ze Stalą Rzeszów w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

KSZO 1929 Ostrowiec – Stal Rzeszów 1:2 (0:0)

Bramka: 0:1 Piotr Prędota 57, 1:1 Michał Grunt 66, 1:2 Piotr Prędota 76.

KSZO: Wierzgacz – Persona, Łatkowski (78. Ferens), Pietrasiak, Stachurski Ż – Kapsa Ż, Podstolak, Mianowany (42. Mężyk), P. Cheba (53. Gil) – Czajkowski (53. Grunt), Bełczowski Ż

Stal: Krakowiak – Maślany, Zięba, Skała, Szymański (83. Więcek) – Gil, Szeliga, Reiman, Brocki (64. Lisańczuk) – Giel Ż, Prędota

Sędziował: Seweryn Kozub (Brzesko).

Kibice na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego w związku z wczorajszym Świętem Odzyskania Niepodległości. Od początku inicjatywę gry starali się narzucić piłkarze KSZO. Już w 3 minucie na lewej stronie zablokowany został Kamil Bełczowski. Chwile później po rzucie rożnym udanie piąstkował Maciej Krakowiak. Dopiero w 7 minucie Stal stworzyła zagrożenie pod bramką ostrowczan. Piłka po rzucie rożnym trafiła do jednego z piłkarzy gości, jednak strzał poszybował nad poprzeczką. W 11 minucie pomyliła się defensywa KSZO - piłkę przechwycił Giel i popędził na bramkę Stanisława Wierzgacza, ale na około 20 metrze został sfaulowany, jednak uderzenie z rzutu wolnego trafiło w mur piłkarzy miejscowych.

W 21 minucie świetną okazje do tego, by objąć prowadzenie mieli podopieczni trenera Tadeusza Krawca. Sam na sam z Maciejem Krakowiakiem wyszedł Jakub Kapsa i zdecydował się uderzyć w górny róg bramki, ale w ostatniej chwili golkiper Stali przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Cztery minuty później na atak zdecydowali się goście. Sebastian Brocki powalczył o piłkę przy linii końcowej i dośrodkował w pole karne KSZO, ale skutecznie na aut bramkowy piłkę wybił Dariusz Pietrasiak.

W 30 minucie na siedemnastym metrze piłkę otrzymał Czajkowski, ładnie ją zgasił, jednak uderzył w środek bramki, przez co bramkarz gości nie miał problemów z jej złapaniem.

W 36 minucie składną akcję przeprowadzili goście, jednak uderzenie piętą, będąc tyłem do bramki przez Brockiego minimalnie przeszło obok słupka. Rozochocony gracz Stali, chwilę później próbował zaskoczyć Wierzgacza uderzeniem w długi róg, jednak przeniósł piłkę nad bramką.

Jeszcze groźniej było w 40 minucie, gdy po dwójkowej akcji Brocki-Giel, ten drugi zagrał ostro wzdłuż bramki, a Prędota na wślizgu nie zdołał wpakować futbolówki z najbliższej odległości do bramki.

Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, trener Krawiec zmuszony był dokonać zmiany, posyłając w bój w miejsce kontuzjowanego Mianowanego, Damiana Mężyka.

W ostatniej minucie pierwszej części gry, wynik mógł zmienić Patryk Cheba, który dobrze zamknął akcję na prawym skrzydle, jednak górą był bramkarz Stali.

W 53 minucie, trener Krawiec postanowił wpuścić świeżych, ofensywnych zawodników. W miejsce Czajkowskiego, wszedł Gil, zaś za Chebę – Grunt.

Minutę po wejściu na boisku, Gil Zgrał piłkę do Persony, a ten na szybkości uderzył sprzed pola karnego, jednak nad bramką.
W 57 minucie wynik otworzyli jednak goście. Giel wypuścił w uliczkę Prędotę i choć przeważnie nierówności murawy przeszkadzają zawodnikom, tak w tym wypadku piłka nabrała wysokiego kozła, przez co napastnik Stali mógł soczyście uderzyć z powietrza, pokonując Stanisława Wierzgacza. W 60 minucie Prędota mógł się odwdzięczyć Gielowi i tym razem to on podawał w sytuacji 2 na 1, jednak piłkę w polu karnym wyłuskał powracający Stachurski. Ten sam zawodnik mógł wyrównać, jednak jego strzał przewrotką z pięciu metrów, z linii bramkowej wybił Maślany. Co się nie udało Stachurskiemu, uczynił w kolejnej akcji Grunt, wykorzystując podanie od Kapsy i uderzając po ziemi tuż przy słupku.

W 70 minucie z głębi pola po wrzucie z autu wbiegał Stachurski, jednak nie uderzył czysto i skończyło się na strachu. Podobnie
jak cztery minuty później, po szczupaku Kapsy.

Serca kibiców Stali zadrżały mocniej, gdy w kolejnej akcji Kapsa zamiast uderzać w sytuacji sam na sam, podawał do Gila, a ten przegrał pojedynek z bramkarzem. W odpowiedzi, w polu karnym czujność zachował Prędota i w zamieszaniu po raz drugi pokonał golkipera KSZO.

Mimo starań z obu stron do końca przedłożonego o pięć minut meczu, wynik nie uległ już zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: KSZO 1929 przegrał ze Stalą Rzeszów - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gol24.pl Gol 24