Obiekt oddano do użytku 20 września, kiedy odbył się wielki koncert Stinga. Od tego czasu na samym stadionie, jak i wokoło niego trwały gorączkowe przygotowania, aby zdążyć na spotkanie z Red Bullem Salzburg. Na szczęście spotkanie zostało rozegrane, choć istniała realna szansa, aby go odwołać. - Główny problem jest z tym, że woda jest źle przepuszczona przez trawę do podłoża – mówił przed meczem wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak. Jednak szczęście było wczoraj po stronie Kolejorza, bo z nieba nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Nowy stadion, nowe wyzwania i nowe kłopoty. Organizatorzy nie ustrzegli się błędów. Pierwszym był brak światła w punkcie odbioru akredytacji. Bardzo sympatyczna pani wydająca dziennikarzom wejściówki musiała przeglądać koperty z nazwiskami w kompletnej ciemni. Nie popisała się ochrona stadionu, która potrzebowała aż 30 minut aby „zachęcić” kilku kibiców, aby ci usiedli na swoje miejsce, kiedy zasłaniali innym fanom oglądającym mecz. Ale to były drobnostki.
Trzeba przyznać, że dziennikarze wreszcie dostali godne miejsce do wykonywania swojej pracy. Miejsce przystosowane do pracy idealnie, z którego widoczność jest stuprocentowa. Także sala konferencyjna spełnia wszelkie światowe standardy. Doskonałe nagłośnienie, wiele miejsc, doskonałe światło. Krótko mówiąc klasa światowa.
Kibice na stadionie w Poznaniu spisali się jak zawsze doskonale. Doping poniósł zawodników „Kolejorza” po zwycięstwo i objęcie fotela lidera swojej grupy.
Jak zapewniła nas Joanna Dzios, rzecznik prasowa Lecha, wszystkie niedociągnięcia zostaną wyeliminowane. Znając upór i zawziętość klubu jestem co do tego przekonany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?