Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała - relacja na żywo od 18 w Ekstraklasa.net!
W Poznaniu z pewnością, by tego nie chcieli. Po ostatnim ligowym remisie ze Śląskiem Wrocław (2:2), o mistrzostwie nie ma już co marzyć. O wiele bardziej w zasięgu jest gra w Lidze Europejskiej, bo dystans do trzeciej w tabeli Lechii Gdańsk wynosi tylko dwa punkty. Jednak dla Lecha, który w przyszłym sezonie ani myśli o powtórce z teraźniejszości, rozpoczynanie zmagań w pucharach od drugiej rundy eliminacyjnej (pierwsze mecze są rozgrywane na początku lipca) nie jest na rękę, jeśli chodzi o pożytek z okresu przygotowawczego. Wygrana w Pucharze pozwala wystartować dopiero od trzeciej rundy, a więc na przełomie lipca i sierpnia. Na Bułgarskiej różnie o tym myślą.
- Puchar Polski i wtorkowy półfinał z Podbeskidziem nie jest dla nas priorytetem – przekonuje w klubowej telewizji, kapitan Bartosz Bosacki. Zupełnie innego zdania jest Jose Marii Bakero. – Nie mamy zamiaru popełnić takiego samego błędu jak Wisła. Chcemy wygrać już w pierwszym spotkaniu i być pewnym awansu.
Na pewno nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo Podbeskidzie, to czarny koń z prawdziwego zdarzenia. Od kilku lat nie może wejść do Ekstraklasy, lecz w tym roku chyba ziści swój cel. Po 29. kolejkach zajmuje znakomitą drugą lokatę, z dorobkiem 49 punktów, identycznym co pierwszy ŁKS Łódź. Podopiecznym Roberta Kasperczyka po cichu marzy się również gra w europejskich pucharach. Jednak największy sukces w swojej historii osiągnęli, a jest nim dotarcie do półfinału Pucharu Polski. Po drodze wyeliminowali GKS Bełchatów, ale największym osiągnięciem było utarcie nosa świetnie, wydawałoby się, sobie poczynającej Wiśle Kraków. „Górale” pokazali swoją waleczność i mimo, iż przegrywali u siebie 0:2, ostatecznie zremisowali 2:2.
- Pojedziemy do Poznania po zwycięstwo, choć nie możemy zapominać o lidze, która jest dla nas priorytetem – zapowiada Dariusz Kołodziej.
Jego zespół absolutnie nie stoi na straconej pozycji. Na dodatek Lech boryka się z kontuzjami. We wtorek na pewno nie zagra Artjoms Rudnevs. Od pierwszych minut nie wystąpią z kolei Manuel Arboleda i Grzegorz Wojtkowiak. Bakero może nie chcieć forsować swoich podopiecznych, bo już w piątek czeka go starcie z Polonią Warszawa. Maraton także przed Podbeskidziem, które już w niedzielę zmierzy się z pierwszym w tabeli ŁKS-em Łódź. Stawką jest pierwsze miejsce w tabeli. – Musimy umiejętnie rozłożyć siły - twierdzi na łamach oficjalnej strony klubowej trener Kasperczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?