Lechia musi wygrać z GKS Tychy, ale ze świętowaniem trzeba poczekać. Szymon Grabowski: Brody już nie zgolę, bo niewiele z niej zostało

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W zespole Lechii Gdańsk jest sportowa złość po słabym meczu w Rzeszowie i porażce ze Stalą. Drużyna będzie chciała się zrehabilitować w spotkaniu z GKS Tychy na stadionie Polsat Plus Arena. Łatwo nie będzie, bo zajmująca trzecie miejsce w tabeli tyska drużyna przyjedzie do Gdańska, aby przedłużyć swoje nadzieje i popsuć plany Lechii.

Biało-Zieloni są już o krok od wymarzonego awansu do PKO Ekstraklasy. To może stać się już w ten weekend, ale do tego – oprócz wygranej Lechii nad GKS Tychy – jest potrzebne było spełnienie jednego z dwóch warunków. Pierwszy już się nie sprawdzi, bowiem Arka nie wygrała z Podbeskidziem w Bielsku-Białej, a to oznacza, że zwycięstwo Lechii nad GKS Tychy nie da jeszcze awansu i nie dojdzie do fety bezpośredni po zakończeniu spotkania.

To jednak nie oznacza, że Lechia nie może cieszyć się z awansu w sobotę. W drugim wariancie musi bowiempokonać GKS Tychy, a GKS Katowice nie mógłby wygrać u siebie ze Stalą Rzeszów. Wtedy podopieczni trenera Grabowskiego mieliby nad trzecim zespołem przynajmniej dziesięć punktów przewagi na trzy kolejki przed końcem sezonu. W tej sytuacji kwestia awansu stałaby się jasna dopiero w sobotę wieczorem, bo spotkanie w Katowicach zacznie się pół godziny po zakończeniu meczu w Gdańsku. Warto jednak, aby kibice licznie pojawili się na trybunach Polsatu Plus Areny wspierać Biało-Zielonych, bo bez względu na inne wyniki, to mecz z GKS Tychy będzie szalenie ważny dla futbolistów Lechii.

- Nie muszę spędzać czasu z kalkulatorem ani dużo się zastanawiać. Wiem, że dla nas najważniejsze jest zwycięstwo z Tychami. Nawet jeśli to nam nie da już bezpośredniego awansu, to będziemy bardzo blisko realizacji celu. Wiemy ile waży ta wygrana. Nie możemy budować presji, że tym meczem musimy zrobić wszystko. My to chcemy robić tak, jak do tej pory czyli krok po kroku – mówi Szymon Grabowski, trener Lechii. - Nic nie obiecałem i nic nie muszą obiecywać drużynie w kontekście awansu. Brody nie zgolę, bo zbyt wiele już mi jej nie zostało i nie byłoby dużego zaskoczenia. Myślę, że po takim sukcesie coś pewnie wpadnie mi do głowy i na pewno to będzie coś spontanicznego – dodał szkoleniowiec Biało-Zielonych, który na konferencji prasowej zaprezentował brodę bardzo mocno przyciętą.

Lechia w Rzeszowie zagrała źle, ale po pauzie za kartki do gry wracają Tomasz Neugebauer oraz Camilo Mena. To będzie duże wzmocnienie dla zespołu z Gdańska. Dla Biało-Zielonych to druga tama sytuacja w tym roku, że po wyjazdowej porażce chce rehabilitować się na Polsacie Plus Arenie. Tak było po przegranej w Katowicach, a w następnej kolejce było zwycięstwo u siebie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Teraz po porażce w Rzeszowie też jest sportowa złość. GKS Tychy zajmuje trzecie miejsce w tabeli i zrobi wszystko na boisku, aby zdobyć trzy punkty w Gdańsku. Warto jednak pamiętać, że jesienią Lechia pewnie wygrała w Tychach 3:1 i że u siebie zbudowała fantastyczną twierdzę, bo w tym sezonie wygrała dwanaście meczów, dwa zremisowała i jeden przegrała. W tym roku w Gdańsku zanotowała komplet zwycięstw.

- Przygotowujemy się solidnie i z pełną koncentracją. Przeciwnik na pewno bardzo wysoko zawiesi nam poprzeczkę. Oba zespoły mają w tym sezonie te same cele. Jest u nas sportowa złość, która wciąż siedzie w nas po porażce w Rzeszowie i to będzie widoczne od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Musimy być w stanie postawić się w walce fizycznej – zakończył trener Grabowski.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Mecz Lechii z GKS Tychy rozpocznie się w sobotę o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport oraz w Polsacie Box Go.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24