Leszek Bartnicki, nowy prezes CWKS Resovia Rzeszów S. A.: Nowy stadion będzie katalizatorem do rozwoju klubu

- Zdaję sobie sprawę, że jak ktoś przychodzi nowy, to powinien powitać prezentem i ja też chciałbym tak zrobić - mówił na konferencji prasowej nowy prezes Resovii Leszek Bartnicki. - Podpisaliśmy aneks do umowy Rafała Mikulca i „Miki” zostaje z nami. Jeżeli wszystko będzie dobrze przebiegało, a myślę, że tak będzie, to Rafał Mikulec będzie z nami przynajmniej do 2026 roku - dodał.

Bartnicki nie ukrywał, że już pierwszy sezon będzie ciężki pod względem sportowym. - Liga zapowiada się na bardzo mocną - jeśli nie na najmocniejszą w historii, to na pewno na jedną z mocniejszych - mówił.

Nowy prezes odnosił się jednak nie tylko do kwestii czysto sportowych.

- Mocno liczymy na to, że zostanie rozstrzygnięty przetarg na budowę nowego stadionu - przyznał Leszek Bartnicki. - Bardzo na to liczymy, bo to na pewno będzie taki katalizator dalszego rozwoju klubu natomiast z drugiej strony będzie to dla nas też wyzwanie organizacyjne, bo tutaj wjadą maszyny budowlane i trzeba będzie sobie znaleźć nowe miejsce dla zawodników i oczywiście pracowników klubu - zauważył.

Prezes klubu z Wyspiańskiego nie ukrywa, że nowy stadion jest bardzo ważnym aspektem dla klubu.

- Infrastruktura jest niezbędna jeśli mamy snuć plany długofalowe. Potrzebny jest stadion, na którym będzie można rozgrywać mecze domowe, żeby realnie mówić o tym, żeby zarabiać z dnia meczowego. Trzeba też jednak pamiętać o celach krótkoterminowych. Zaczynamy czwarty sezon Resovii i w 1 lidze i mam wrażenie, że bardzo łatwo przychodzi nam czy kibicom i ogólnie Polakom przyzwyczajać się do dobrego. Nikt już nie pamięta o tym, że Resovia jeszcze w sezonie 2006/2007 grała w 4 lidze. Pamiętajmy, że w zeszłym sezonie Resovia zajęła 14. miejsce, a więc 2. bezpieczne, a ten sezon zapowiada się na jeszcze bardziej wymagający. Tak więc tym naszym celem krótkoterminowym jest dokończenie budowy zespołu, który pozwoli na utrzymanie się w 1 lidze. Musimy w tej lidze być do czasu, aż otrzymamy nowy stadion - wtedy będzie można mówić o czymś dalej. Chciałbym również, żeby ten zespół kształtował nowych piłkarzy

- przyznał.

Leszek Bartnicki nie ukrywa, że styl w piłce zawodowej nie jest dla niego najważniejszy.

- Może to się komuś nie spodoba, ale wolę brzydko wygrać niż ładnie przegrać - podsumował.