Zobacz zdjęcia z meczu Legii z Jagiellonią
Legia od początku tworzyła więcej sytuacji pod bramką przeciwnika, ale to goście z Białegostoku mogli wyjśc na prowadzenie. W 13. minucie po rzucie rożnym gola dla Jagi zdobył Andrius Skerla, ale sędzia bramki nie uznał. Arbiter boczny dopatrzył się spalonego, ale decyzja była bardzo kontrowersyjna.
Po tej sytuacji Legia jeszcze dwa razy bardzo groźnie zagroziła bramce strzeżonej przez Grzegorza Sandomierskego. Najlepszą okazję, po koronkowej akcji gospodarzy, miał Miroslav Radović, ale przestrzelił z pięciu metrów.
Szczęścia po stałym fragmencie gry nie mieli białostoczanie, ale jak zawsze w tym sezonie dopisało ono Legii. Po wrzutce z rzutu rożnego, najszybszy w polu karnym był Ivica Vrdoljak, który strzałem głową pokonał Sandomierskiego. Chwilę później wyciągnął spod koszulki smoczek i w niecodzienny sposób cieszył się z gola dla Legii. To było trafienie do szatni.
Druga połowa to wciąż dobre tempo spotkania i podobny rozkład sił jak w pierwszej części spotkania. Jagiellonia czasami bardzo składnie rozgrywała piłkę, ale to Legia wyprowadzała groźniejsze akcje. Goście swoje szanse na remis pogrzebali w 81. minucie meczu. Rafał Grzyb fatalnie główkował do własnego bramkarza, tak że wyprzedził go Maciej Iwański i przejął piłkę. Grzyb pociągnął go za koszulkę, a to oznaczało czerwoną kartkę.
Jagiellonia do końca meczu grała w "dziesiątkę" i jeszcze w doliczonym czasie gry postawiła wszystko na jedną kartę. W pole karne Legii powędrował Sandomierski, ale Legia przejąła piłkę i wyprowadziła zabójczą kontrę. Gola do pustej bramki strzelił Kuba Rzeźniczak. To było jego pierwsze trafienie w polskiej Ekstraklasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
