Liga hiszpańska. Real nie zwalnia tempa. Wysoka wygrana z Alaves i czwarte zwycięstwo z rzędu

Spotkanie Realu z Deportivo Alaves zapowiadało się bardzo interesująco. W końcu spotkały się drużyny, które wygrały ostatnie trzy ligowe spotkania, i mimo ogromnych różnic między obiema drużynami spodziewaliśmy się ciekawego spotkania.

Królewscy od początku meczu przejęli inicjatywę, ale niewiele z niej wynikało i brakowało konkretów. Gra była szarpana, a sędzia często używał gwizdka z powodu wielu fauli popełnianych przez zawodników obu ekip. Real największe zagrożenie stwarzał za sprawą Cristiano Ronaldo, ale Portugalczyk przegrywał pojedynki z bramkarzem Alaves. Na efektowną przewrotkę zdecydował się Gareth Bale, ale piłką minęła bramkę. Gdy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie gospodarze wyprowadzili skuteczny cios. Karim Benzema dograł do Cristiano, a ten nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.

Druga połowa dla Alaves rozpoczęła się w najgorszy z możliwych sposobów. Real przeprowadził składną akcję, Bale wyszedł sam na sam z Fernando Pacheco i podwyższył prowadzenie. Szybko stracona bramka ustawiła mecz. Goście zostali zdominowani, a Real konstruował kolejne groźne ataki. W 61. minucie gospodarze przeprowadzili popisowy kontratak, Lucas Vazquez wystawił piłkę, a Cristiano dopełnił formalności. W samej końcówce spotkania faulowany w polu karnym został Bale i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Karim Benzema(!) i pewnie wykorzystał swoją szansę.

Do końca meczu Real kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i Zinédine Zidane mógł kolejny raz triumfować. Drużyna z Madrytu wygrała czwarty ligowy mecz z rzędu i wydaje się, że kryzys ma już za sobą.

MAGAZYN SPORTOWY 24

Więcej o LIDZE HISZPAŃSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela

Chciałbyś zostać sędzią piłkarskim? Rozwiąż ten QUIZ