Atletico - Milan LIVE! Ostatni bastion włoskiej piłki upadnie?

mgs
Dla obu drużyn dzisiejszy mecz będzie śmiertelnie ważną potyczką o być albo nie być w Champions League. Atletico, bliższe awansu po zwycięstwie w Mediolanie, może po raz pierwszy od 1997 roku znaleźć się w ćwierćfinale rozgrywek, zaś dla Milanu spotkanie jest ostatnią szansą zarówno na uratowanie sezonu, jak i honoru włoskiej piłki.

Niespełna 17 lat temu Atletico Madryt po raz ostatni walczyło o występ w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wówczas w fazie grupowej wyprzedziło Borussię Dortmund, Widzew Łódź i Steauę Bukareszt i awansowało z pierwszego miejsca. Następnie Rojiblancos trafili na Ajax i ostatecznie lepsi okazali się Holendrzy, i to oni dołączyli do grona najlepszej czwórki. Co ciekawe w tamtym spotkaniu jako piłkarz wystąpił Diego Simenone, obecny trener Atletico.

Przed pierwszym meczem 1/8 finału na San Siro, Atletico Madryt, po fantastycznym początku sezonu, przeżywało mały kryzys. Nie dość, że straciło prowadzenie w La Liga jakie uzyskała po wygranej 4:0 z Realem Sociedad, to zostało rozbita przez Real Madryt w Copa del Rey przegrywając w dwumeczu aż 0:5, prezentując w obu spotkaniach formę poniżej pewnego poziomu, do którego gracze Diego Simeone przyzwyczaili w tym roku kibiców.

Ostatnie ligowe zmagania w wykonaniu Atletico to obraz różnorodnej, raz lepszej, raz gorszej gry. Piłkarze z Vicente Calderon przed dzisiejszym spotkaniem na pewno mają w pamięci zremisowany, derbowy pojedynek z Realem Madryt sprzed dwóch tygodni, kiedy to "Królewscy" zdołali wyrwać cenny punkt. Z drugiej jednak strony deprymująco może podziałać na hiszpański zespół dość wstydliwa wpadka z Osasuną 0:3, która z pewnością nie przystoi zespołowi walczącemu o tytuł mistrza swojego kraju.

Czymś, co w dzisiejszym meczu może być jednym z najsilniejszych argumentów gospodarzy jest fakt, że ci wygrali ostatnie 15 z 16 spotkań w europejskich pucharach rozgrywanych na swoim podwórku. Ostatniej porażki piłkarze ze stolicy Hiszpanii doświadczyli w lutym 2013 roku, kiedy w 1/16 finału Ligi Europy przegrali z Rubinem Kazań 0:2. Poza tym w tym sezonie Atletico przegrało na własnym terenie tylko raz - w rewanżowym spotkaniu Pucharu Króla z Realem.

Dobrą wiadomością dla Atletico jest powrót do składu po krótkich absencjach Diego Costy, Godina i Ardy Turana. Diego Simeone będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy, a jedynym zawodnikiem, który znalazł się poza kadrą meczową jest Javi Manquillo.

- Milan to wciąż bardzo silny klub. Są przyzwyczajeni do gry w Lidze Mistrzów i mają w składzie utalentowanych piłkarzy. Spodziewam się zobaczyć najlepszą wersję Milanu. To będzie trudny mecz, ponieważ stawka jest wysoka. Tutaj piłkarze nie patrzą na ligową sytuację, tylko dają z siebie wszystko - ocenił na konferencji przedmeczowej Diego Simeone.

W Mediolanie wciąż czeka się na wymierne efekty pracy Clarence'a Seedorfa, bowiem jak na razie poza poprawą atmosfery wewnątrz drużyny, poczynania Holendra w żaden sposób nie przekładają się nie tyle na samą grę, co przede wszystkim na wyniki jakie osiąga jego drużyna. Forma Rossonerich to prawdziwa sinusoida, jednego tygodnia z łatwością pokonują Sampdorię, innego przegrywają z osłabionym Udinese. Pod wodzą nowego szkoleniowca ekipa z San Siro wprawdzie poradziła sobie z takimi "tuzami" futbolu jak Bologna czy Torino, ale nie potrafiła odnieść zwycięstwa przeciwko rywalom z górnej części ligowej tabel,i przez co udowodniła, że daleko brakuje jej jeszcze do ścisłej czołówki włoskiej ekstraklasy, w której przecież jeszcze nie tak dawno się znajdowała. Porażki z Napoli czy Juventusem dobitnie pokazały, że Milan to obecnie drużyna, która wciąż poszukuje zagubionej przed kilkoma sezonami tożsamości, wciąż nie potrafi ustabilizować swojej formy, a przebłyski lepszej gry to zbyt mało, by aspirować do grona najlepszych drużyn Starego Kontynentu.

Mimo wszystko piłkarze ze stolicy Lombardii do Madrytu udali się w bojowych nastrojach i jak sami przekonują, wszystko stawiają na jedną kartę, bowiem Liga Mistrzów to ostatnie pole, na którym Milan ma jeszcze jakiejkolwiek szanse na odniesienie sukcesu. Na Półwyspie Apenińskim, a konkretniej w Turynie, już mrożą szampany i szykują się na mistrzowską fetę, o drugie miejsce biją się Roma i Napoli, a zakończenia sezonu na najniższym stopniu podium najbliższe są Fiorentina i Inter. Szanse na triumf na krajowym podwórku Milan przegrał jeszcze w zeszłym roku, kiedy pod wodzą Massimiliano Allegrego zanotował najgorszy start w historii. Z Pucharu Włoch drużynę Seedrofa wyeliminowało Udinese, zatem europejskie puchary - zdecydowanie najtrudniejsze rozgrywki, paradoksalnie pozostały jedyną nadzieją kibiców, włodarzy oraz piłkarzy mediolańskiej drużyny na to, by trwającego obecnie sezonu nie spisać na straty.

Milan broni także honoru włoskiego futbolu, gdyż jeszcze na fazie grupowej przygoda innych przedstawicieli Serie A - Juventusu i Napoli zakończyła się. Poza tym wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że po raz ostatni, przynajmniej na jakiś czas, piłkarze w czerwono-czarnych trykotach będą mieli okazję usłyszeć hymn Ligi Mistrzów. W przyszłym sezonie ich brak na europejskich salonach jest już raczej przesądzony.

Do pierwszej jedenastki Milanu powracają Mario Balotelli i świetnie spisujący się w ostatnich meczach Adel Taarabt. W Madrycie na pewno nie wystąpi dziś kapitan drużyny, Riccardo Montolivo, który jest zawieszony za kartki, zaś Keisuke Honda nie może zagrać z powodu udziału w tych rozgrywkach w drużynie CSKA Moskwa.

PRZEWIDYWANE SKŁADY

Atletico: Courtois - Juanfran, Miranda, Godin, Insua - Turan, Tiago, Gabi, Koke - Villa, Costa

Milan: Abbiati - Emanuelson, Rami, Bonera, Sciglio - Essien, De Jong, Taarabt, Kaka, Poli - Balotelli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24