Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Vardy dał nadzieję. Sevilla o bramkę lepsza od Leicester

Gabriela Grabowska
Sevilla FC pokonała u siebie Leicester City tylko 2:1
Sevilla FC pokonała u siebie Leicester City tylko 2:1 AFP/EAST NEWS
Liga Mistrzów. Na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zespół Sevilli był wyraźnie lepszy od Leicester City, ale na rewanż uda się z zaledwie jednobramkową zaliczką. Andaluzyjczycy wygrali 2:1 (1:0) po golach Pablo Sarabii i Joaquina Correi. Dla Lisów trafił Jamie Vardy. Zwycięstwo gospodarzy powinno być bardziej okazałe, ale nie wykorzystali oni kilku stuprocentowych sytuacji strzeleckich, w tym rzutu karnego.

Gospodarze od początku spotkania przeważali. Zgodnie z założeniami, Sevilla wraz z pierwszym gwizdkiem rozpoczęła regularny napór i pressing na rywalach. Pierwszy efekt intensywnej ofensywy trzeciej drużyny La Liga mogliśmy zobaczyć już w 13. minucie. Wes Morgan nieco spóźnił się ze swoją interwencją we własnym polu karnym i tym samym sfaulował wbiegającego napastnika. Arbitrowi spotkania pozostało wyłącznie wskazanie na 11. metr przed bramką Leicester. Okazję na pierwszego gola zmarnował sam poszkodowany. Joaquin Correa strzelił zdecydowanie w zbyt przewidywalnie dla bramkarza.

Kolejne ataki Sevilli przyniosły oczekiwane skutki. Mocne i zarazem niezwykle dokładne dośrodkowanie z lewej strony, strzałem głową wykorzystał Pablo Saraiba. Młody pomocnik świetnie nabiegł na precyzyjną wrzutkę i pokonując bezradnego Kaspera Schmeichela uderzeniem przy prawym słupku, otworzył wynik spotkania. Kolejne ataki Andaluzyjczyków wprowadzały piętrzące się nieporozumienia w defensywie "Lisów". Gościom brakowało nie tylko koncentracji i dyscypliny w obronie, kompletnie nieskuteczne były również próby ich ataków, które nie przyniosły najmniejszego zagrożenia w okolicach bramki gospodarzy.

Przebieg pierwszej połowy nie zwiastował wielkich emocji w drugich 45 minutach. Jednobramkowe prowadzenie wydawało się być najmniejszym wymiarem kary dla przyjezdnych. Druga połowa była rozgrywana w podobnym tempie oraz z zachowanymi z pierwszej połowy różnicami jakościowymi między obiema drużynami. W 62. minucie zmarnowanego wcześniej karnego, zrekompensował kibicom sam Joaquin Correa. Argentyńczyk po świetnej kontrze swojego zespołu oraz wypieszczonej asyście Stevana Joveticia zmusił bramkarza gości do ponownego wyjmowania piłki z własnej bramki.

Wydawać się mogło, że Sevilli pozostało wyłącznie oczekiwanie na kolejne sytuacje bramkowe, które pozwolą z jeszcze większym spokojem podejść do rewanżu w Leicester. Na kwadrans przed końcem swój potencjał ujawnili podopieczni Claudio Ranieriego, którzy po swojej najskładniejszej akcji tego wieczoru za sprawą Jamesa Vardy'ego złapali kontakt z faworyzowanymi gospodarzami.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. W rezultacie czego, Lisy na King Power Stadium mogą postawić swoje warunki oraz bez większych skrupułów skorzystać z atutu własnego boiska. Marcowy rewanż z pewnością nie będzie reklamowany jako pojedynek faworyta z walczącym o życie mistrzem Anglii.

Piłkarz meczu: Pablo Sarabia
Atrakcyjność meczu: 7/10

W 14. minucie Joaquin Correa nie wykorzystał rzutu karnego (obronił Kasper Schmeichel).

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24