Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PSG gra z Barceloną, a tymczasem Krychowiak..."Nie szokuje Pana historia z fikcyjnym zatrudnieniem?"

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
Grzegorz Krychowiak ciągle jeszcze wierzy, że dostanie szansę w PSG
Grzegorz Krychowiak ciągle jeszcze wierzy, że dostanie szansę w PSG Bartek Syta/Polska Press
To nie tak miało wyglądać. Gdy latem ubiegłego roku Grzegorz Krychowiak podpisywał kontrakt z Paris Saint-Germain, cel był jasny: po Lidze Europy wygrać Ligę Mistrzów. Bo takie ambicje mają szejkowie z Paryża. Były gracz Sevilli mówił o tym głośno, z właściwym sobie luzem, ale też pewnością siebie. Minęło pół roku i marzenia się nie zmieniły. Tylko Polak nie wsiadł do rozpędzonego pociągu.

Oczekiwanie na to, że Unai Emery wyśle Krychowiakowi jeden pozytywny sygnał na arcyważny mecz z Barceloną, choćby ten miał nawet przesiedzieć na ławce przez 90 minut, było trochę jak liczenie na cud. Wsparte jedynie wiarą, bo przecież pozbawione jakiejkolwiek logiki. Reprezentant Polski jest od początku stycznia i towarzyskiego spotkania w Tunezji notorycznie pomijany przez trenera. Nie tylko przy ustalaniu składu wyjściowego, ale nawet gdy trzeba zebrać 18 zawodników gotowych do walki ze znacznie mniej wymagającymi rywalami w lidze francuskiej.

W momencie, gdy być może decydują się losy całego sezonu nie ma miejsca na żadne sentymenty - zresztą, Emery już dawno je do Krychowiaka utracił - ale przy okazji wychodzi też na jaw bolesna prawda. Polak wprawdzie trenuje z całym zespołem, ale jest jakby poza nim. Bez widocznego wsparcia trenera i bez kolegów, którzy by wyciągnęli do niego rękę właśnie teraz, gdy najbardziej tego potrzebuje.

Nie ma wątpliwości, Krychowiak przeżywa najtrudniejszy okres w karierze i nie za bardzo widać, jak mógłby się odbudować, nie zmieniając środowiska.

Sygnały, które wysyła Emery są bowiem jednoznaczne. Jeśli w styczniu kontuzjowany był Verratti i "zwolniło się" jedno miejsce wśród defensywnych pomocników, powołanie dostał młody Nkunku. Jeśli w pierwszym meczu z Barceloną pauzować musi Thiago Motta, trener też odstawia Krychowiaka na boczny tor. Będąc de facto szóstym w kolejce do gry, trudno sobie wyobrazić, jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby jeden z najlepszych pomocników ostatniego Euro wrócił na boisko.

Jeśli dzisiaj Polakowi przechodzi koło nosa europejski hit przeciwko Barcelonie, to przede wszystkim dlatego, że nie wykorzystał szansy wtedy, gdy mógł przekonać do siebie sceptyków z Paryża narzekających na wyjątkowo nietrafione letnie mercato. Kto jeszcze pamięta, że w meczach grupowych Ligi Mistrzów Krychowiak dostawał szansę niemal regularnie? Pewności nie ma, ale nieudany mecz z Arsenalem w Londynie i błąd przy golu w bardzo ważnym momencie mógł zaważyć na jego dalszej ocenie przez trenera i cały sztab. Czy "Krycha" wciąż za to płaci? To całkiem prawdopodobne, a przynajmniej tak sugeruje Frederic Gouaillard z Le Parisien, jeden z czołowych specjalistów od PSG. - Od tygodni Emery już go nie powołuje na mecze, co najpewniej oznacza, że doszedł do wniosku, iż Polak odstaje poziomem od tego, co jest wymagane w Paryżu - mówi Gouaillard.

Krychowiak stał się więc mimo woli bohaterem drugoplanowym. Problem w tym, że nawet jeśli pozostaje w cieniu, to zmieniło się jego postrzeganie w mediach. Wręcz diametralnie. Odrobinę złośliwy tweet amatorów z czwartej ligi, którzy widząc reprezentanta Polski w rezerwach PSG śmiali się, że paryżanie muszą czuć respekt, skoro wystawiają gracza za ponad 30 mln euro, zrobił we Francji trochę zamieszania. Sprawa by jednak szybko ucichła, gdyby czołowe media, dotychczas raczej pobłażliwe, nie zaczęły wytykać niemal przy każdej nadarzającej się okazji, że Krychowiak nie spełnił oczekiwań.

Co więcej, w najnowszym wydaniu magazyn "France Football" we frywolnej rubryce "Pytanie, którego nie ośmieliliśmy się zadać", dworuje sobie wprost: "Nie szokuje Pana ta historia z fikcyjnym zatrudnieniem?", odnosząc się do bardzo głośnej teraz we Francji afery z żoną prawicowego kandydata na prezydenta. Penelope Fillon miała zapewnioną dużą kasę jako asystentka, a ciągle nie za bardzo wiadomo, za co ją pobierała.

Nie o taką reklamę Krychowiakowi na pewno chodzi. Tym bardziej, że Francois Fillon spada w sondażach. Zupełnie jak Polak w hierarchii Unaia Emery'ego.

Jakiekolwiek światełko w tunelu? Steven N'Zonzi, z którym Polak grał w Sevilli przypomniał właśnie, jak został na trzy tygodnie odstawiony na bok przez trenera. - Chciał sprawdzić, jaka będzie moja reakcja. Czy się nie poddam. Zrozumiałem lekcję i wróciłem jeszcze silniejszy - mówi N'Zonzi.

Tylko, że Sevilla to jednak nie Paryż. Emery już też to wie.

Remigiusz Półtorak z Paryża

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PSG gra z Barceloną, a tymczasem Krychowiak..."Nie szokuje Pana historia z fikcyjnym zatrudnieniem?" - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24