Najlepsze, co można powiedzieć o pierwszej połowie tego spotkania to to, że po prostu się ona odbyła. Jeśli Marek Hamsik powiedział jakiś czas temu, że jego klub potrafi grać najpiękniejszą piłkę w Europie, to w pierwszych trzech kwadransach kompletnie nie potrafił tego potwierdzić.
Generalnie apetyty na to spotkanie mogliśmy sobie ostrzyć bez większego skrępowania. Obie ekipy są w dobrej formie, a ostatnimi czasy w ich meczach padało naprawdę sporo goli – w dwóch ostatnich meczach neapolitańczyków padło ich osiem, w meczach Udinese siedem. Mogliśmy więc przypuszczać, że w ten sobotni wieczór czeka nas kolejna kanonada.
Faworytem oczywiście byli podopieczni Maurizio Sarriego, którzy po pokonaniu Lazio w ostatniej kolejce mieli pójść za ciosem. W pierwszej połowie nie potrafili jednak zagrozić bramce Karnezisa – ich akcjom brakowało odpowiedniego tempa i dokładności, choć niesprawiedliwym byłoby tu nie pochwalenie przy okazji dobrze zorganizowanej gry obronnej gości. Najlepszym dowodem na to, że ciekawiej zrobiło się tylko wtedy, gdy wątpliwej jakości strzał z dystansu oddał Hamsik.
I kiedy wszyscy przerwę żegnaliśmy z przeświadczeniem, że zaraz czeka nas kolejna partia szachów, to Dries Mertens postanowił pokazać, że nie rezygnuje z walki o koronę króla strzelców. Belg otrzymał kapitalne podanie od Jorginho i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Taki obrót spraw spowodował, że gra musiała nam się nieco „rozbujać” i choć wciąż nie było to to, czego wszyscy oczekiwaliśmy, to poziom gry na pewno wzrósł.
Udinese miało nawet swoją szansę na wyrównanie. Po dośrodkowaniu z boku boiska strzał głową oddał Zapata, a piłka odbiła się od poprzeczki. Nie minęło dużo czasu, a ta niewykorzystana okazja się zemściła – Allan przejął piłkę od jednego z rywali na skraju pola karnego i mocnym strzałem pokonał bramkarza.
Mogło więc być 1:1, a w 71. Minucie zrobiło się 3:0. Najpierw dobrej okazji nie wykorzystał Lorenzo Insigne, a kiedy po chwili piłka wróciła w pole karne, to ładnym strzałem z woleja gola zdobył Callejon.
Pod koniec spotkania na boisku pojawili się Arkadiusz Milik oraz Piotr Zieliński, ale żaden z reprezentantów Polski nie wniósł do gry niczego, a sam rezultat już się nie zmienił. Gospodarze wykorzystali więc remis Romy i zbliżyli się do niej na odległość dwóch punktów.
Atrakcyjność meczu: 7/10
Zawodnik spotkania: Jose Callejon
Sześć typów kibica. Którym jesteś ty?
Pod Ostrzałem GOL24
LIGA WŁOSKA w GOL24
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?