Ligowy komentarz DZ: Dwa światy Ruchu Chorzów - świetni kibice i kiepscy piłkarze ZDJĘCIA

W sobotę 20 kwietnia na Stadionie Śląskim pobity został ligowy rekord frekwencji w Polsce w XXI wieku. Już sam ten fakt zasługuje na brawa, ale jeśli weźmie się pod uwagę, że kibicowski wynik z potyczki potentatów Lecha z Legią został poprawiony na domowym spotkaniu ostatniej drużyny tabeli PKO Ekstraklasy to ten wyczyn należy nagrodzić owacją na stojąco. W żadnym innym polskim klubie rozdźwięk między wynikami sportowymi i tym co się wokół niego dzieje nie jest tak duży jak w przypadku Niebieskich.

Wielki mecz przyjaźni Ruchu z Widzewem obejrzało na żywo dokładnie 50.087 widzów. Oczywiście spory udział w pobiciu rekordu mieli fani łodzian, których wybrało się do Chorzowa ponad 19 tysięcy, lecz i tak liczba sympatyków Niebieskich chodzących na mecze rozgrywane w Kotle Czarownic robi wrażenie. To nie są kibice sukcesu, bo przecież chorzowianie wygrali w tym sezonie tylko dwa mecze i zasłużenie zamykają ligową stawkę. To są ludzie, który są z tym klubem na dobre i na złe mający po prostu Ruch w sercu.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW RUCHU NA MECZU PRZYJAŹNI Z WIDZEWEM NA STADIONIE ŚLĄSKIM

Ten sezon jest już zmarnowany i nie zmienią tego żadne zaklęcia trenera Janusza Niedźwiedzia o matematycznych szansach na utrzymanie oraz zapewnienia o walce do końca. Tak szybki awans Niebieskich do PKO Ekstraklasy wiele osób na Cichej po prostu przerósł.

Wypada tylko mieć nadzieję, że z tej lekcji wszyscy w Chorzowie wyciągną właściwe wnioski na przyszłość. Wierzę, że po kolejnym, miejmy nadzieję, że jak najszybszym, powrocie powrocie do grona najlepszych klub będzie do tego dużo lepiej przygotowany. Na razie ekstraklasowy poziom prezentują bowiem wyłącznie kibice.

Niebiescy mają dla kogo grać i to na każdym stadionie, na którym przyszło im występować zarówno w tym jak i poprzednich sezonach. Pora zatem, by piłkarze zaczęli dorównywać swoim fanom.