W piątek dojdzie do drugiego spotkania prezesa UKS SMS Janusza Matusiaka i szefa rady nadzorczej ŁKS Jarosława Turka. Podczas poprzedniego, które odbyło się w poniedziałek, ustalono, że w piątek Turek poinformuje o realnej sytuacji finansowej ŁKS.
Wiadomo, że do dokończenia rozgrywek pierwszej ligi potrzeba ok. 350-400 tys. zł. UKS SMS zobowiązał się wypożyczyć piłkarzy i trenera, by ŁKS mógł przystąpić do rozgrywek. W zamian ŁKS miał płacić 19 tys. zł miesięcznie, co obejmowało część wynagrodzenia piłkarzy oraz korzystanie z bazy treningowej. Taniej kilkunastu zawodników nie dałoby się zatrudnić.
Szefowie ŁKS muszą jednak zobowiązać się również do pokrywania kosztów transportu drużyny oraz organizacji meczów u siebie. W piątek Turek, który miał skontaktować się z właścicielem firmy Tilia, czyli głównego udziałowca ŁKS, Filipem Kenigiem, ma poinformować, czy udało się zgromadzić niezbędną kwotę.
Jeśli okaże się, że Turek i Tilia zdecydowali się przekazać środki na półroczną działalność ŁKS, to piłkarze zostaną zatwierdzeni do gry, a dzień później rozegrają sparing z Radomiakiem. A co jeśli nie?
- My nie możemy czekać w nieskończoność. Spełniliśmy wszystkie warunki i czekamy, by spełnili je również nasi kontrahenci - mówi Matusiak.
Można się spodziewać, że w takim przypadku cała grupa piłkarzy UKS SMS, wraz z trenerem Piotrem Zajączkowskim... wróci do Tura Turek, który nadal oficjalnie nie wycofał się jeszcze z rozgrywek II ligi. Ba, może się nawet okazać, że ta sama drużyna rozegra w sobotę mecz z Radomiakiem, ale nie pod nazwą ŁKS, a pod nazwą Tur.
Gdyby UKS SMS zabrał piłkarzy z ŁKS, klub z al. Unii dysponowałby zaledwie jedenastoma zawodnikami, w tym dwoma bramkarzami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?