ŁKS Łódź. Kazimierz Moskal: Trzeba jeszcze poczekać

ŁKS pozyskał czterech piłkarzy. Czy to wystarczy, by utrzymać drużynę w ekstraklasie?

Na razie jest czterech i zobaczymy, co się jeszcze wydarzy w przyszłości.

Do drużyny dołączyło kolejnych dwóch Hiszpanów...

Akurat wybór padł na nich, ale oglądaliśmy w akcji znacznie więcej zawodników z Hiszpanii, kandydatów do gry w ŁKS.

To już koniec transferowej ofensywy?

Nie mogę jeszcze składać jednoznacznych deklaracji. Myślę, że jeszcze ktoś dołączy do naszej drużyny.

Na treningu zabrakło wielu zawodników z dotychczasowej kadry. Jaki będzie ich los?

Jeśli chcemy kogoś nowego sprowadzić do zespołu, to z innymi, niestety, będziemy musieli się rozstać. Taki jest los piłkarza. Wiadomo już, że na razie nie są brani pod uwagę: Radionow, Juraszek, Dampc, Łuczak, Kalinkowski, Bryła i Kujawa.

A co jest z Rozwandowiczem?

Maksymilian narzeka nadrobny uraz, więc lekarze zalecili, aby do piątku się kurował. Na razie trenuje na rowerku w klubie, czyli ćwiczy indywidualnie. Wszystko wskazuje na to, że poleci z nami doTurcji.

Jak wygląda sprawa z transferem Piotra Pyrdoła?

Ostatnio było trochę zamieszania wokół tego zawodnika, lecz na teraz konkretów brak, więc wydaje się, że młodzieżowiec na razie będzie trenował z nami.

Zespół dużo czasu spędzi w Turcji...

Nie ma nic gorszego niż zimowe sparingi rozgrywane na sztucznej nawierzchni. Postanowiliśmy tego uniknąć. Przez dwadzieścia dni będziemy trenować w Turcji. To nie jest eksperyment. Szukamy po prostu najlepszych warunków do treningu, a ten kraj zdaje się je gwarantować. W Polsce musielibyśmy trenować na sztucznych boiskach, więc wolimy przepracować ten okres na naturalnej murawie. Okres przygotowawczy jest krótki, za miesiąc rusza już przecież liga.