Ludzie Ekstraklasy- Piotr Jegor

Michał Mlecz
Piotr Jegor (drugi z prawej w górnym rzędzie) w 2002 roku grał w Górniku Jastrzębie Zdrój
Piotr Jegor (drugi z prawej w górnym rzędzie) w 2002 roku grał w Górniku Jastrzębie Zdrój Zygmunt Wieczorek/Dziennik Zachodni
Pior Jegor, swoje 5 minut miał kiedy bajecznym strzałem uciszył Santiago Bernabeu. Niestety jego życie i kariera nie były tak bajeczne jak strzały, którymi nękał bramkarzy.

Początki w Knurowie
Jegor jest wychowankiem Górnika Knurów. W klubie z Knurowa, urodzony w Zbrosławicach, obrońca rozegrał 3 sezony. W Górniku, który nosi teraz nazwę Concordia, Jegor prawdopodobnie spotkał się z brutalną rzeczywistością polskiego footballu. Jednym z przejawów tej rzeczywistości był mecz barażowy o prawo gry w Ekstraklasie (wtedy 1 liga) między Wisłą Kraków a Górnikiem Knurów. Piłkarze z Knurowa prowadzili w Krakowie 2:0, aby ostatecznie przegrać 2:4. Jak mówi sam piłkarz w oficjalnym magazynie Górnika Zabrze, paru starszych piłkarzy sprzedało mecz za 500 tys zł, informując o tym młodszą cześć drużyny po fakcie. Zaraz po tym zdarzeniu Jegor przeniósł się do Górnika z Zabrza.

W Zabrzu „Raz na wozie, raz pod wozem”
W trójkolorowych barwach Jegor ze szczególnej strony pokazał się podczas spotkań pucharowych. Zarówno samemu piłkarzowi, jak kibicom chyba najbardziej w pamięci pozostanie mecz rozgrywany w ramach Puchary Europy(ówczesna Liga Mistrzów) pomiędzy Realem Madryt a Górnikiem. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym na stadionie Śląskim Górnik przegrał 0:1, więc na słynnym Santiago Bernabeu musiał wygrać. Piotr Jegor fantastycznym strzałem z 30 m zdobył gola przy stanie rywalizacji 1:1, Górnik prowadził 2:1. Jednak nie po raz pierwszy wychowankowi Górnika Knurów zabrakło szczęścia. Górnik przegrał 2:3. Ten mecz mógł jednak dla strzelca drugiej bramki dla Górnika z przegranego stać się wygranym.

Leo Beenhakker (ówczesny trener Realu) był zdeterminowany aby pozyskać obrońcę ze śląskich Zbrosławic. Jednak komunistyczny zarząd Górnika zablokował transfer. Kolejna szansa przed obrońcom Górnika stanęła przy okazji meczu pucharowego przeciwko HSV Hamburg. Ale wszystko skończyło się podobnie jak w przypadku drużyny ze stolicy Hiszpanii. W 1995 piłkarz wreszcie mógł opuścić zabrzański klub. Jegora nie ściągnął klub z europejskiej czołówki, tylko izraelski Hapoelu Hajfa. Obrońca został wypożyczony na rok. Pomimo dość egzotycznego kraju jak na piłkarskie wojaże, zawodnik był zadowolony z pobytu w Hajfie. Zadowoleni z usług obrońcy byli również włodarze Hapoelu, którzy widzieli by w swoim zespole piłkarza Górnika na dłużej.

Niestety po raz kolejny transfer Jegora do innego klubu został zablokowany. Tym razem był to po prostu kaprys prezesa. Rozczarowany wychowanek Górnika Knurów wrócił do Zabrza i ku zdziwieniu wszystkich został jego kapitanem. Jednak po raz kolejny okazało się, że w karierze Jegora kawałek szczęścia ciągnął za sobą spory kawał nieszczęścia. Klub z Roosevelta wobec swoich zawodników miał spore zobowiązania finansowe. Jegor jako kapitan i człowiek, który mówi to co myśli, stanął w obronie drużyny. Zespół domagając się zarobionych pieniędzy, nie wyszedł na jeden z wieczornych treningów. Zarząd Górnika winnym całego zajścia oskarżył Jegora, i piłkarz musiał opuścić zabrzański zespół.

Mielecki epizod oraz wzlot i upadek w Wodzisławiu
Skazany na wygnanie obrońca zakotwiczył w Stali Mielec. Niestety podobnie jak Górnik, Stal w owym okresie miała spore kłopoty finansowe. Piłkarz przez pół roku gry w Mielcu nie otrzymał żadnych pieniędzy. Ta sytuacja zmusiła zawodnika do zmiany klub. Wybór padł na Odrę Wodzisław, którą w tym okresie prowadził Marcin Bochynek. Po raz kolejny wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy to Jegor przeżywał kolejny renesans swojej formy oraz pomógł Odrze w zajęciu historycznego 3 miejsca w lidze. Niestety sielanka w Odrze zakończyła się, kiedy to pod koniec sezonu 2000/2001 piłkarz został przesunięty do rezerw.

Legenda Odry, Niespełniony talent, Pechowiec…
Piotr Jegor mógł zrobić karierę na miarę Ronalda Koemana. Niestety w prawie całym okresie gry w piłkę zawodnika prześladował pech. W ostatnim etapie zawodnik grał w regionalnych rozgrywkach. Wówczas zdarzyło mu się sięgnąć po alkohol. Na szczęście piłkarz dzięki wsparciu rodziny ma problemy z alkoholem już za sobą.
Pomimo dość smutnego rozstania z Odrą, kibice i działacze klubu nie zapomnieli o nim. Ci, którzy uznali go jednym z najlepszych piłkarzy Odry, dzięki czemu trafił do „złotej” jedenastki klubu tworzonej z okazji 80-lecia klubu. Wychowanek Górnika Knurów również miło wspominany jest w Zabrzu, gdzie rozegrał 179 spotkań. W kadrze narodowej piłkarz rozegrał 20 spotkań. Niestety pomimo sporych osiągnięć w kraju, piłkarz nie osiągnął nic za granicą. Głównie przez nieudolności polskich działaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24