Małecki: Jesteśmy tak blisko, że nie możemy zmarnować swojej szansy

Bartosz Karcz
- Musimy zagrać blisko siebie i jeden musi walczyć za drugiego. To będzie moim zdaniem recepta na osiągnięcie takiego rezultatu, który da nam awans do Ligi Mistrzów - mówi Patryk Małecki, piłkarz Wisły Kraków, przed rewanżem z APOEL Nikozja.

Mecz z Koroną pokazał, że Wisła ma dość szeroką kadrę, skoro trener Maaskant dokonał aż dziewięciu zmian w składzie, a i tak zagraliście przyzwoicie.
Ten skład, który wyszedł na boisko, zagrał bez kompleksów, nie bał się przeciwnika. Moim zdaniem byliśmy lepsi. Trzeba też koniecznie pochwalić dwóch zawodników, Czekaja i Bruda, którzy weszli do pierwszego składu i pokazali się z dobrej strony. Mam nadzieję, że będą częściej dostawać szansę od trenera.

Myśli Pan, że częściej będziemy w lidze oglądać taki skład Wisły?
Nie sądzę, że jak będziemy grać z Lechem czy Legią, trener zdecyduje się na tak eksperymentalne ustawienie. Są jednak takie mecze, kiedy trener musi dać niektórym zawodnikom odpocząć. Na szczęście mamy innych piłkarzy, którzy są głodni gry i którzy chcą pokazać się z dobrej strony. Jedyne, czego możemy żałować, to tego, że nie strzeliliśmy Koronie bramki.

Był Pan zaskoczony składem na mecz z Koroną?
Nie, bo już wcześniej wiedziałem, że tak będzie wyglądać. Widać trener się nie boi, każdemu ufa i każdemu daje szansę. Tym, którzy wychodzą na boisko, pozostaje tylko udowodnić trenerowi, że się nie myli w swoich wyborach. Ja cieszę się przede wszystkim z tego, że młodzi chłopcy wchodzą do drużyny, że zaczynają naciskać starszych. Mam nadzieję, że będą dostawali jeszcze więcej szans i wkrótce będą ważnymi postaciami w drużynie.

Nie był Pan rozczarowany, że nie wyszedł w podstawowym składzie, tylko usiadł na ławce rezerwowych?
Wiadomo, że ja zawsze chcę grać, ale z drugiej strony każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny mecz czeka nas we wtorek. Powiem szczerze, że nie mogę się już doczekać wtorkowego spotkania.

No właśnie, teraz już wszystkie myśli są przy APOEL-u.
Jedziemy do Nikozji bojowo nastawieni. Mogę zapewnić, że nie przestraszymy się rywala. Zagramy swoją piłkę. Wiemy, że będzie tam gorąco, ale wiemy też, że damy radę. Wierzę w zespół, wierzę, że jesteśmy w stanie zdobyć ten awans.

Myśli Pan, że trudniejszy będzie początek meczu czy raczej skala trudności będzie wzrastać wraz z upływem minut?
Myślę, że trudno będzie przez pełne 90 minut. Będziemy musieli być bardzo skoncentrowani. Musimy zagrać blisko siebie i jeden musi walczyć za drugiego. To będzie moim zdaniem recepta na osiągnięcie takiego rezultatu, który da nam awans do Ligi Mistrzów. Jesteśmy tak blisko, że nie możemy zmarnować swojej szansy.

Rozmawiał Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24