Marcin Broniszewski (trener Górnika Łęczna): Widząc naszą sytuacje w tabeli, nikt nie ma prawa do optymizmu

KK
fot. K. Kurzępa
Rozmawiamy z Marcinem Broniszewskim, który od dwóch tygodni prowadzi samodzielnie drugoligowy zespół Górnika Łęczna, po tym jak zarząd klubu zwolnił Franciszka Smudę. Do tej pory pod wodzą Broniszewskiego zielono-czarni przegrali 0:2 w Elblągu z tamtejszą Olimpią oraz zremisowali 1:1 u siebie z Błękitnymi Stargard.

Po ostatnim remisie z Błękitnymi powiedział pan, że w grze Górnika widoczne były fragmenty gry, które dają powody do optymizmu. A czy jest pan optymistą patrząc na sytuacje drużyny w tabeli? Awans do I. ligi miał się wiosną przybliżyć, a tymczasem wciąż się do niego oddalacie...
Jestem świadomym człowiekiem i widząc naszą sytuacje w tabeli nikt nie ma prawa do optymizmu. Nie mam zamiaru opowiadać o tym, że mamy do rozegrania wiele spotkań i tak dalej. Górnik obecnie jest w takim położeniu, że musimy się skupić na każdym najbliższym meczu. Wiosną straciliśmy sporo bramek i w naszej grze nie było nic optymistycznego. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Dlatego po meczu z Błękitnymi coś drgnęło i mam nadzieję, że zakiełkuje w zespole. Głęboko w to wierzę.

Trudno było objąć zespół po zwolnieniu Franciszka Smudy, którego był pan wcześniej asystentem?
Choć wielokrotnie mi się taka sytuacja zdarzała, to nie jest to łatwe zadanie z wielu względów. Zaczynając od relacji z zespołem a na konkretnych wymaganiach kończąc. Mam jednak podpisany kontrakt z Górnikiem i muszę go wypełnić. Staram się to zrobić najlepiej jak potrafię.

W ataku zdecydował się pan postawić na Dawida Dzięgielewskiego, który w poprzednich meczach siedział głównie na ławce rezerwowych. Gol w ostatnim meczu pokazuje, że był to słuszny wybór?
Najważniejsze, że skorzystała na tym drużyna. Potencjał Dawida jest wysoki i w meczu z Błękitnymi to pokazał. Jeśli dalej będzie się tak prezentował, to myślę, że kibice zaczną być zadowoleni z gry zespołu.

Ma pan też ponownie do dyspozycji Pawła Wojciechowskiego, który wyleczył kontuzję. A co się dzieje z Mohammedem Essamem, który jesienią był ważną postacią w Górniku?
"Moha" trenuje z drużyną na pełnych obciążeniach od ponad dwóch tygodni. Natomiast należy pamiętać o tym, że ilość zawodników spoza Unii Europejskiej w jednym meczu jest ograniczona. Dlatego ustalając skład musimy wybierać pomiędzy Essamem, a Olegiem Borodaiem. Obecnie stawiamy na tego drugiego.

W ostatnim meczu zabrakło Mateusza Cetnarskiego, Pawła Sasina, Arona Stasiaka. Jakie są tego powody?
Cetnarski i Sasin są kontuzjowani. Natomiast jeśli chodzi o klubową młodzież – nie spełniła ona naszych oczekiwań. Dlatego teraz trenują z drugim zespołem i tam będą musieli zaprezentować odpowiednią formę, żebyśmy my trenerzy i koledzy z zespołu mogli na nich liczyć.

Jest pan z drużyną od października. W ostatnich czterech meczach poprzedniej rundy zespół wyglądał znacznie lepiej niż wiosną. Czy słaba dyspozycja w drugiej części sezonu jest efektem zbyt wielu zmian kadrowych na początku roku?
Zimą dokonaliśmy wielu zmian personalnych. Wiemy, że obraz tego zespołu jest odbierany przez pryzmat wyniku. Obecnie go nie ma, dlatego poszukiwane są przyczyny. Czy jest nią zbyt śmiała rewolucja w okresie przygotowawczym? Wszystko wskazuje, że tak. Budowanie zespołu to proces i potrzeba wiele treningów by drużyna zaczęła funkcjonować.

W czwartek gracie wyjazdowy mecz z Rozwojem Katowice, który broni się przed spadkiem. A jak pokazują ostatnie wyniki dół tabeli punktuje, a czołówka regularnie zawodzi…
Nie wiem czy można nas nazwać jeszcze ekipą z czołówki, bardziej środka tabeli. Musimy więc włożyć bardzo dużo wysiłku aby wygrać w tej lidze mecz, bez względu na to, które miejsce zajmuje rywal. Musimy być skoncentrowani i zagrać jak najlepiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Broniszewski (trener Górnika Łęczna): Widząc naszą sytuacje w tabeli, nikt nie ma prawa do optymizmu - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24