Koniec spotkania. GKS żegnany gwizdami przez swoich kibiców, wymęczył zwycięstwo z Górnikiem Polkowice 1:0.

Cztery minuty doliczone.

Ostatnia zmiana w GKS. Plewnia za Cholerzyńskiego.

To już obrona Częstochowy w wykonaniu katowiczan! Kilku zawodników Górnika z bliska ostrzeliwało bramkę GKS, a gospodarze tylko wybijali piłkę. Dodatkowo ucierpiał Gorczyca, który musiał zostać opatrzony.

Kiks Rysia w polu karnym, ale czujny Gorczyca wyłapał piłkę. To na pewno nie było podanie do bramkarza.

Aktywny Bancewicz zmieniony przez Sierpinę.

Pierwsza szarża Sadowskiego na prawej stronie i od razu faulowany.

Rzut wolny dla Górnika. Wrzutka Salamońskiego w pole karne z połowy boiska, ale strzał głową jednego z zawodników gości niecelny i od bramki Gorczyca.

Na boisku pojawia się Rafał Sadowski. Opuścił murawę Pitry, dzisiaj dosyć bezbarwny.

Dobry strzał Piotrowskiego sprzed pola karnego piąstkuje Gorczyca. Uderzenie było niczego sobie.

Kolejne dośrodkowanie w pole karne GKS przecina Kowalczyk, wybijając na rzut rożny. Szybko wykonany korner nie przyniósł efektu. Ale Górnik wykonuje kolejny.

GKS wydaje się być zadowolony jednobramkowego prowadzenia i cały czas nie kwapi się do ataków większą liczbą zawodników. Taka gra może się zemścić, ale o tym gospodarze powinni już wiedzieć po ostatnich zremisowanych mimo prowadzenia meczach.

GKS już w komplecie. A przed chwilą przewagą liczebną próbowali wykorzystać goście, ale po strzale Chyły piłka minimalnie minęła lewy słupek.

Gra wznowiona a Cholerzyński zaraz wróci na boisko.

Ucierpiał Cholerzyński i jest opatrywany na boisku.

Gorczyca dobrze wygarnął piłkę spod nóg Chyły. W odpowiedzi akcja GKS, ale dośrodkowanie Kaliciaka w pole karne nie znalazło jego kolegów.

Trwa wymiana ciosów, oba zespoły próbują zagrozić bramce rywali, ale nic groźnego z tego nie wynika.

Gorczyca ponownie zmuszony był piąstkować, co mogło się skończyć bardzo źle, jednak piłka została wybita z pola karnego GKS.

Pierwsza zmiana w spotkaniu. Karwana zastąpił Kaliciak.

Tym razem blisko byli goście, jednak ponownie piłka nie wpadła do bramki i tylko rzut rożny.

Olkowski mógł już przesądzić praktycznie losy meczu, jednak w sytuacji sam na sam trafił w Szymańskiego. Lepszej okazji mieć nie będzie!

Długa piłka w pole karne Górnika, ale nie opanował jej Olkowski.

W ataku Dziedzic walczył z obrońcą, ale zaplątał się w dryblingu.

Ależ okazja gości. Malutki Bancewicz wyskoczył do piłki i zdołał główkować ją jeszcze od ziemi. Ta odbiła się jednak nad bramką. Gorczyca tylko się przyglądał. Mogła być bramka z niczego, bo dośrodkowanie w pole karne było niepozorne.

Osamotniony Olkowski nie sprostał w pojedynku 1 na 1 Chyle.

Olkowski z Dziedzicem wyszli pod pole karne, ale osamotnieni musieli zwolnić akcję i poczekać na rywali. Z ataku pozycyjnego nic już nie wyszło.

Po przerwie cały czas w ataku goście. GKS broni się na własnej połowie i ma problemy z wyjściem z akcją.

Po wrzutce Chyły z lewej strony piłka w rękach Gorczycy.

Gorczyca uprzedza Piotrowskiego szarżującego na bramkę i głową wybija piłkę zmierzającą w pole karne.

Z lewej strony pola karnego faulowany był Opałacz. Salamoński zdecydował się na bezpośrednie uderzenie i Gorczyca przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Drugą połowę rozpoczyna GKS.

Witana brawami wraca też jedenastka gospodarzy.

Zespół gości powrócił już na boisko, witany cichymi gwizdami. Czekamy na GKS.

A dziś w przerwie jako dodatkowa atrakcja pokaz futbolu amerykańskiego w wykonaniu AZS Silesia Miners.

Koniec pierwszej połowy.

Dwie minuty doliczone.

Ponownie szarża Piątkowskiego prawą stroną, wrzutka w pole karne i piąstkowanie Gorczycy. Trochę to już schematyczne.

Dobra akcja Piątkowskiego, który ładnie uderzył na bramkę, ale do piłki nie sięgnął Bancewicz. Przez chwilę zamieszanie, bo sędzia liniowy chciał spalonego, jednak ostatecznie główny zdecydował się na rzut rożny. Po kolejnej wrzutce Salamońskiego ponownie piąstkuje Gorczyca, który robi to dziś nad wyraz często.

Rzut wolny z narożnika pola karnego gospodarzy. Salamońsku uderza bezpośrednio, piąstkuje Gorczyca, ale Karwan nie ma co zrobić z piłką i głową podaje ją rywalowi.

Rozochocił się zespół Górnika, raz po raz próbując konstruować akcje ofensywny. GKS zamknięty na własnej połowie.

Rzut rożny dla Górnika. Po wrzutce Salamońskiego piąstkuje jednak Gorczyca, zażegnując niebezpieczeństwo.

Gorczyca broni strzał "od niechcenia" Piotrowskiego. Mimo wszystko nie była to najłatwiejsza piłka.

Wrzutka Niechciała z lewej strony znajduje w polu karnym Dziedzica, jednak ten główkuje nad bramką. Dobre dwa, trzy metry.

Groźny atak Górnika. Najpierw uderzał Piątkowski, ale Gorczyca wybił piłkę, poprawiać próbował Bancewicz, ale został zablokowany, a zamykający akcję zawodnik gości pomylił się zupełnie, nie trafiając w piłkę.

Teraz popisał się Szymański, broniąc strzał głową Karwana.

Goście próbowali odpowiedzieć, ale wrzutkę z lewej strony tuż przed nosem Bancewicza wyłapał Gorczyca.

Po rzucie rożnym znowu Kowalczyk doszedł do piłki i głowkował ponad bramką. Kolejna dobra okazja.

Ależ okazja GKS! Goncerz wbiegł w pola karne i zagrał ostro na piąty metr. Tam bliski był Dziedzic, ale został zablokowany i rzut rożny.

Groźnie, ale Olkowski minął się z piłką zagraną w pole karne. Od bramki Szymański.

Po kolejnym rzucie rożnym i wrzutce Niechciała znowu bliski bramki był Kowalczyk. Piłkę zmierzającą po strzale głową w okienko wybił jednak obrońca.

Bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył Salamoński, ale ponad bramką.

Faul przed polem karnym GKS. Będzie dobra okazja do bezpośredniego strzału.

Obaj trenerzy bardzo aktywni w swoich boxach. Cały czas mają jakieś uwagi dla swoich podopiecznych.

Kibice GKS wrócili na trybunę i wznowili głośny doping.

Karwan próbował przejść lewą stroną ale stracił piłkę. Odzyskujący ją Dziedzic faulował.

I znowu akcja gości prawą stroną. Ryś odebrał jednak piłkę Bancewiczowi, który próbował go mijać.

Kolejna akcja goście, ale na posterunku Jacek Gorczyca.

Szansa na szybką odpowiedź. Do wrzutki z lewej strony w pole karne doszedł Piątkowski, jednak tylko musnął piłkę i ta minęła słupek.

Kapitan GKS Jacek Kowalczyk po wrzutce z rzutu rożnego zdobywa prowadzenie dla GKS. A kibice obserwują to zza trybuny.

Kibice opuścili trybuny w ramach protestu i wywiesili transparent: Trybuna zamknięta na wniosek Donalda Tuska. Walka kibiców z rządem nadal trwa.

Było blisko. Karwan wrzucił z rzutu wolnego na krótki słupek, główkował Pitry, ale piłka wybita na kolejny rzut rożny. Po nim bez zagrożenia.

Ponownie Olkowski prawą stroną i wywalczył rzut z autu. Po wrzutce Niechciała korner z drugiej strony. Tym razem Karwen, ale za krótko. Gieksa odzyskała piłkę na lewej stronie i faulowany był Karwan. Będzie groźnie.

Próba prostopadłego podania Olkowskiego w pole karne do Dziedzica, ale za mocno i piłka w rękach Szymańskiego.

Na trybunach trwa donośny doping. "Hej Gieksa gol!" śpiewają kibice. A na boisku na razie gra głównie w środku pola.

Groźna akcja polkowiczan, Bancewicz wypuszczony prawą stroną wbiegł w pole karne i dośrodkował na piąty metr, tam jednak interweniowali obrońcy.

Kilka strat i przechwytów w środku pola. W końcu piłka na prawą stronę do Goncerza, który jednak wysoko i niecelnie uderza na bramkę Górnika.

Dziedzic bezpośrednio podkręca piłkę z rzutu wolnego, ale ta ląduje w bocznej siatce.

Prostopadła piłka do Pitrego, który na wysokości pola karnego faulowany jest przez Mroza.

Piątkowski wywalczył aut na prawej stronie pola karnego GIeksy. Chwilę później sprzed pola karnego uderzał Chyła, jednak nad bramką.

I pierwsza interwencja Gorczycy po wrzutce z lewej strony. Pewnie rzuca się bramkarz GKS.

Od razu Dziedzic rozpoczął atak, jednak podanie Goncerza do Pitrego przechwycone.

Początek spotkania. Rozpoczęli goście.

Ostatnia mobilizacja przed meczem na swoich połowach i zawodnicy zajmują pozycje. A kibice rozpoczęli doping, prezentując szale.

Przed meczem minuta ciszy ku pamięci zmarłego w tym tygodniu kibica GKS, 44-letniego Adama.

Górnik Polkowice na zielone, ciemne spodenki i jasne koszulki. Tradycyjnie, podobnie jak gospodarze - w czarnych spodenkach i żółtych koszulkach.

Oba zespoły wychodzą już na murawę. Piłkarze GKS niosą flagi w barwach klubu.

Wydawało się, że oba zespoły do końca rundy będą mogły być spokojne o swój ligowy byt. O ile polkowiczanie mimo ostatnich porażek ciągle mają sporą przewagę nad rywalami, to remisująca ostatnio Gieksa musi patrzeć za plecy, by przypadkowo nie dać się dogonić walczącym o utrzymanie rywalom.

Trybuny powoli się zapełniają, jednak dużo brakuje na razie do kompletu.

Zawodnicy skończyli już rozgrzewkę i zeszli przebrać się do szatni. Na boisku pozostają jeszcze rezerwowi, trwa zraszanie murawy.

Znamy już składy obu zespołów. Na rezerwie natomiast w GKS: Andrzej Wiśniewski, Piotr Plewnia, Rafał Sadowski, Bartłomiej Chwalibogowski, Krzysztof Kaliciak i Michał Zieliński. Tylko sześciu rezerwowych. W zespole gości na ławce zasiądą Krzysztof Osiński, Dawid Jasiński, Artur Janus, Marcin Kokoszka, Łukasz Sierpina, Obiabo Bernard i Paweł Oleksy.

Forma obu zespołów w ostatnich meczach pozostawia wiele do życzenia. GieKSa trzy ostatnie spotkania zremisowała, a Górnik... przegrał. Dzisiaj nadarza się doskonała okazja, by któryś z zespołów przerwał złą passę.

Witamy ze stadionu przy Bukowej gdzie za 25 minut rozpocznie się spotkanie GKS Katowice z Górnikiem Polkowice. Zespoły prowadzą już intensywną rozgrywkę. Trwa gra w dziada i wymiana podań na swoich połowach. Swoich sił próbują już także bramkarze, którzy nawzajem testują swoje umiejętności.