"Mirek Okoński jest żyjącą legendą nie tylko w Poznaniu". Rozmowa z Piotrem Łuczakiem, reżyserem filmu "Okoń - moja droga"

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Od początku kwietnia na Kanale Zero na YouTubie można oglądać film "Okoń - moja droga", wyreżyserowany przez Piotra Łuczaka, redaktora "Głosu Wielkopolskiego" i prowadzącego program "Wokół Bułgarskiej". O kulisach jego powstania i o pierwszych reakcjach kibiców na tę wyjątkową produkcję rozmawialiśmy z naszym redakcyjnym kolegą.

Rozmowa z Piotrem Łuczakiem, reżyserem filmu "Okoń - moja droga"

Kiedy zrodził się pomysł na powstanie takiego filmu?
W mojej głowie zaczął on kiełkować już sześć lat temu. Zdjęcia rozpoczęły się jednak dopiero trzy lata później. Premiera w Poznaniu odbyła się pod koniec stycznia, więc to jest najlepszy dowód na to, że było to przedsięwzięcie wieloletnie. Może dlatego film trwa 2,5 godziny. Wiele osób zwracało mi uwagę, że to za długo jak na obecne czasy, ale pierwsze reakcje kibiców nie potwierdzają tego, że to film, przez który trudno przebrnąć. Długi czas powstawania doprowadził do tego, że niektórzy bohaterowie filmu odeszli już z tego świata, mam na myśli Wojciecha Łazarka i Andrzeja Iwana. Warto dodać, że nie byłoby dziś rozważań o tym, jaki to jest film i co przedstawia, gdyby nie wsparcie producentów, czyli "Głosu Wielkopolskiego", należącego do wydawnictwa Polska Press, menedżera Przemysława Erdmana i właściciela Studia Sotis, Tomasza Mroczkowskiego.

Wróćmy do tych reakcji kibiców. Sami się obawialiśmy, że młodsze pokolenie może mieć problem z percepcją filmu i zrozumieniem specyfiki życia w czasach PRL A jak jest w rzeczywistości?
Nie prowadziliśmy specjalnych badań, ale już po komentarzach widać, że odbiór jest bardzo pozytywny. Przynajmniej 90 procent z nich jest bardzo pozytywnych, co dla mnie samego jest sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że przy okazji tego typu produkcji nie brakuje zazwyczaj krytycznych opinii. Cieszy mnie to, że to wielowątkowe przedstawienie legendy Lecha Poznań, spotkało się z dobrym przyjęciem.

A jak oceniasz postać Mirosława Okońskiego i jego zachowanie na to, co pokazaliście na wielkim ekranie?
Wiem, że często po obejrzeniu filmu padają głosy, że jak to możliwe, żeby tak znany piłkarz i majętny człowiek w pewnym momencie stracił niemal wszystko. Moim zdaniem Mirek nie udaje, kiedy mówi, że nie może żyć przeszłością i nie chce wracać do tego, co było. Dla niego jest to taki parasol ochronny, który pozwala mu dziś normalnie funkcjonować i czerpać radość z życia. Nie chodzi o to, żeby mieć ciągle wyrzuty sumienia i rozpatrywać każde zachowanie i decyzję pod względem moralnym. Rozumiem mojego bohatera, że nie chce się na co dzień biczować takimi myślami, ale zdaję sobie też sprawę, że zwłaszcza dla młodego pokolenia jest to też przestroga przed tym, żeby za bardzo nie uwierzyć w swoją wielkość i zawsze pamiętać o tym, że jedną z najważniejszych cech człowieka jest pokora.

A co uważasz za najmocniejszą stronę filmu?
Tak jak większość widzów chyba zdjęcia i reakcje działaczy, trenerów i fanów AEK Ateny. My w Polsce nie mamy pojęcia, ile zrobił dla tamtejszego środowiska Mirek Okoński. Można zdobyć tytuł, podziękować kibicom, klubowi i wyjechać z kraju. Okoński zrobił to w Atenach, ale w taki sposób, że do dziś jest tam wielką legendą. Było to czuć wszędzie, na plaży, w hotelu, taksówce i w innych miejscach. Te reakcje i prośby o zdjęcia były niesamowite. Co ciekawe życzliwie do "Okonia" podchodzili też fani ze starszego pokolenia, kibicujący innym ateńskim klubom. To świadczy o tym, że Mirek jest żyjącą legendą nie tylko w naszym Poznaniu.

* * *

Film "Okoń - Moja Droga", którego reżyserem jest Piotr Łuczak - dziennikarz Głosu Wielkopolskiego, a Polska Press Grupa koproducentem jest już dostępny w Kanale Zero. To ponad 2,5-godzinna opowieść o genialnym piłkarzu, który w latach 80-tych czarował na boisku. To także opowieść o człowieku, który walczył ze swoimi demonami - alkoholem i hazardem. Autorzy dokumentu podążyli za "Okoniem" od pierwszych do ostatnich dni jego kariery. Przez Koszalin, do Poznania, Hamburga i Aten. Historię "Mundka" opowiada prawie 50 osób - trenerzy, koledzy z boiska, przyjaciele i rodzina.

Film o Mirosławie Okońskim jest do obejrzenia na Kanale Zero. Reżyserem filmu jest Piotr Łuczak, dziennikarz Głosu Wielkopolskiego, a Polska Press Grupa koproducentem. Za realizację oraz montaż odpowiada firma SotisStudio z Tomaszem Mroczkowskim na czele. Produkcja by nie powstała również bez pomocy Przemysława Erdmana z Fabryki Futbolu.

Opowieściami byłego piłkarza można byłoby obdzielić kilkadziesiąt wielkich postaci polskiego futbolu. Wiele z tych historii jest zabawnych, inne są wzruszające. Jeszcze inne skłaniają do refleksji. Co najważniejsze, są szczere. Mimo że Mirosław Okoński nie zawsze prowadził się tak dobrze, jak na sportowca przystało, to był (i cały czas jest) uwielbiany nie tylko w Poznaniu, ale również w Hamburgu czy Atenach.

Legendy o nim, które krążyły po mieście, powodowały, że kibice jeszcze bardziej go uwielbiali. Mówiąc delikatnie, prowadził rozrywkowy tryb życia. Mówiło się, że potrafił zakończyć imprezę w hotelu „Polonez” o godzinie 5 rano, by kilka godzin później być najlepszym zawodnikiem na boisku.

Wiele z tych historii jest mniej lub bardziej naciąganych i lekko podkoloryzowanych. Wiele mocno złagodzono. „Okoń” postanowił je opowiedzieć w filmie.

Nietuzinkowy film

To nie jest cukierkowa opowieść o piłkarzu, który trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Polski z Lechem Poznań. Nie ma gryzienia się w język i przesadnego wychwalania pod niebiosa. W przeszłości powstawały dokumenty m.in. o Kazimierzu Deynie czy Robercie Lewandowskim. Jednak jeszcze żaden polski zawodnik nie doczekał się opowieści przedstawionej w tak niebanalny i barwny sposób. Z polotem, uśmiechem, wieloma anegdotami. A to wszystko będzie okraszone wspaniałymi ujęciami z miejsc, w których „Okoń” napisał swoją historię.

Pomysłodawcą, scenarzystą oraz reżyserem filmu o Mirosławie Okońskim jest dziennikarz „Głosu Wielkopolskiego”, Piotr Łuczak. Przez pięć lat pracował dla kanału sportowego „Orange Sport”, potem dwa lata dla Grupy TVN. Jak mówi, pewnego dnia doszedł do wniosku, że chciałby zrobić film o nietuzinkowej postaci. Do przeprowadzenia szerszej rozmowy z „Okoniem” zainspirował go Marcin Fuszpaniak, były wiceprezes poznańskiego oddziału Polskapress, wydawcy „Głosu Wielkopolskiego”.

W niedługim czasie poznamy miejsce, w którym kibice Lecha Poznań oraz fani Mirosława Okońskiego, będą mogli zobaczyć ten film.Więcej zdjęć --->

Wielka premiera filmu o Mirosławie Okońskim! Zaproszeni gośc...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24