Paweł Jaroszyński: Zabrakło równowagi między atakiem, a obroną [WIDEO]

- Jak Pan oceni to spotkanie?

- Uważam, że pierwsza połowa była wyrównana, niestety, nie potrafiliśmy wykończyć swoich akcji, brakowało tego ostatniego podania. Straciliśmy drugą bramkę w drugiej połowie i to trochę podcięło nam skrzydła. Mimo wszystko uważam, że potrafiliśmy się przeciwstawić rywalowi i stworzyć sobie jakieś sytuacje. Przegraliśmy, a nie powinniśmy.

- Wydaje się, że Włosi górowali nad wami szczególnie dwoma aspektami – byli szybsi i celniej podawali. Też Pan to tak odbiera?

- Rzeczywiście, wiele przebitek przegrywaliśmy, oni zbierali „drugie piłki”. Dawaliśmy trochę „baboli”, rzucaliśmy się niepotrzebnie. Potrzebowaliśmy trochę spokojniejszej gry, utrzymywania się przy piłce, znacznie dłużej. Niestety, to tak nie wyglądało. Jest nad czym pracować, jest co poprawiać do następnego meczu. Na pewno dokładnie przeanalizujemy to spotkanie.

- Brakowało wam chyba w obronie kontuzjowanego Jarosława Jacha?

- Nie ma ludzi niezastąpionych, ale Jarek rzeczywiście nam dużo dawał. Zwłaszcza spokoju. Będziemy musieli się „przeszeregować” i to jak najszybciej i skompletować tak zespół, by wszystko hulało podczas Euro.

- Kiedy trener wprowadził na boisko napastników w drugiej połowie, to była taka sytuacja, że było chyba ich czterech po prawej stronie, a Pan rozkładał bezradnie ręce, będąc po lewej. Nie miał Pan z kim grać. Wiadomo, że trzeba było odrabiać straty, ale zabrakło ludzi w środku pola.

- Zabrakło równowagi między atakiem, a obroną, widać było przewagę Włochów w środku pola i poruszanie się między naszymi formacjami było widoczne dość wyraźnie. Odczuwaliśmy jako obrońcy, że piłki przechodziły i mieliśmy z tym dużo problemów. Mam nadzieję, że szybko sobie z tym poradzimy.

Autor: Jacek Żukowski

Więcej informacji o Cracovii

Sportowy24.pl w Małopolsce