Mroczkowski: Dla mojego zespołu nie ma żadnych sentymentów

Daniel Kawczyński
Radosław Mroczkowski głęboko liczy, że przerwa na mecze reprezentacji pomogła jego zawodnikom dojść do siebie po trzech meczach bez zwycięstwa. - Chcielibyśmy, żeby był to już koniec złych sytuacji i od piątku miały miejsce tylko dobre momenty.

Mimo licznych wyjazdów na zgrupowania reprezentacji, Radosław Mroczkowski nie musi narzekać na problemy kadrowe: -Wszyscy są zdrowi, więc nie powinno być problemów. Cieszymy się, że każdy z powołanych miał okazję zagrać, dzięki czemu nie wypadł z rytmu meczowego.

Jednak w dzisiejszym starciu raczej nie skorzysta z usług Bartłomieja Kasprzaka, który dwa dni wcześniej wybiegł przeciwko Włochom w reprezentacji do lat 20. - Ktoś tu nie pomyślał o tym, że zawodnik gra w środę mecz w reprezentacji, a dwa dni później miałby szansę pograć w Ekstraklasie. Czepiam się, ale niepotrzebnie robi się chłopakowi pod górkę - zarzuca Mroczkowski.

Widzew nie zgarnął kompletu oczek od trzech kolejek. Z Podbeskidziem będzie miał szansę na upragnione przełamanie: - Ciągle jesteśmy podrażnieni stratą punktów z Jagiellonią w końcówce. Na treningach widać w nas było sportową złość. Mam nadzieję, że zademonstrujemy ją w piątek. Chcielibyśmy, żeby był to już koniec złych sytuacji i od jutra miały miejsce tylko dobre momenty.

- Nie wszystko u nas funkcjonuje tak jak należy. Potrzeba czasu, by wszystko nabrało tempa, jakości. Musimy mieć tego świadomość. Nie wymagajmy cudów od zaraz, trzeba trochę poczekać na efekty, które przyjdą po jakimś czasie ciężkiej pracy- kontynuuje.

Niektóre porażki i spora liczba straconych bramek to w pewnej mierze "zasługa" złej dyspozycji Macieja Mielcarza. Mimo to trener Widzewa nie zamierza sadzać na ławce etatowego bramkarza. - Maciej Mielcarz zagra jutro od początku. Nie ma innej opcji - podkreśla.

Piątkowe spotkanie będzie miało szczególny wymiar dla Czesława Michniewicza, który przecież miał szansę pracować przez chwilę na Alei Piłsudskiego. Czy dla Widzewa ma to jakieś znaczenie? - Dla mnie to bez znaczenia. Oczywiście dla trenera Michniewicza może to być podróż sentymentalna, ale dla mojego zespołu nie ma tu żadnych sentymentów. Po prostu kolejny ważny mecz, który będziemy chcieli zagrać jak najskuteczniej - zaznacza.

Co sądzi o piątkowym rywalu? - Podbeskidzie potrafi wyjść obronną ręką w trudnych sytuacjach. Jednak ciągle nie może się podnieść po stracie snajpera, który ciągnął grę całego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24