Edward Klejndinst, dyrektor sportowy Arki Gdynia typuje mistrzostwa świata. "Nie jesteśmy bez szans" [rozmowa]

Rafał Rusiecki
Piotr Hukało
Ze spotkanym na treningu reprezentacji Polski w Jastarni Edwardem Klejndinstem, dyrektorem sportowym Arki Gdynia, a w przeszłości asystentem trzech selekcjonerów, rozmawiamy o przygotowaniach biało-czerwonych.

Mamy w Jastarni dwóch chłopaków z Arki?
Mamy! To bramkarze Szymon Więckowicz i Kacper Krzepisz. Obydwaj maturzyści. Mówią, że zdali, ale nie wiem, czy im wierzyć (śmiech).

To już taka tradycja, że jak przyjeżdża reprezentacja na Półwysep Helski, to z Gdyni są posiłki?
Nie wiem. Jarek (Krupski, trener bramkarzy Arki - przyp. aut.) dostał informację, że kadra zgłasza zapotrzebowanie. Dla nas to jest wielkim wyróżnieniem i zaszczytem. Dla chłopaków też na pewno wielkie przeżycie potrenować z kadrą Polski już taką prawie-prawie, która jedzie na mistrzostwa świata. Chyba każdy młody zawodnik chciałby tego doświadczyć. Zostają do soboty i zobaczymy, w jakim stopniu będą eksploatowani przez nasz sztab narodowy.

A pan do Jastarni przyjechał zawodowo? Prywatnie? Jako kibic?
Trudno nie wykorzystać sytuacji, kiedy kadra jest tuż pod ręką i nie przyjechać, nie przywitać się i nie porozmawiać. To po pierwsze. Po drugie, udział naszych chłopaków w treningu i nasze fluidy płyną w ich kierunku. Obydwa powody ważne. Nawet nie wiem, który ważniejszy. Może Szymona i Kacpra wymienimy na Łukasza Fabiańskiego i Wojtka Szczęsnego (śmiech).

To oprócz tych bramkarzy kogo by pan jeszcze widział w składzie Arki?
Z tych zawodników, którzy są na placu, to każdy by się nam przydał, ewidentnie. Wiadomo jednak, że różne warunki, które musielibyśmy spełnić, byłyby nie do przeskoczenia. Trzeba się patrzeć i uczyć od najlepszych.

Panie dyrektorze, dwa lata temu przygotowania Polaków wyglądały podobnie. Najpierw była regeneracja w Juracie, a potem mocniejsze zgrupowanie w Arłamowie. Czy teraz, z racji zbliżających się mistrzostw świata, ta sportowa poprzeczka idzie dużo wyżej?
Różnie można do tego podchodzić. Broń Boże nie chcę powiedzieć, że mistrzostwa świata są łatwiejszą imprezą. Na mundialu zdarzają się jednak zespoły, które z racji podziału terytorialnego są zespołami słabszymi. Nie chce tutaj nic umniejszać Senegalowi, Kolumbii czy Japonii. Wydaje mi się, że piłka europejska jest generalnie na wyższym poziomie. A na pewno jest więcej reprezentacji, które prezentują wyższy poziom, niż te z pozostałych kontynentów. Poza, wiadomo, Ameryką Południową. Trenerzy doskonale wiedzą, jak przygotować zespół. Mają sprawdzone i metody, i miejsca i sposób pracy z tą reprezentacją. Jeśli to jest sprawdzony sposób, to wydaje mi się, że trzeba go powielać.

Jaki jest typ Klejndinsta na MŚ, jeśli chodzi o polską kadrę? Czytaj na kolejnej stronie!

Porównujemy tę reprezentację na Rosję z tą, która grała w 2016 roku we Francji. Trener Adam Nawałka przekonuje, że idziemy do przodu. Jak ocenia pan potencjał tego zespołu?
Jestem przekonany, że z dokładnością do pół sekundy wszystko zostało skrupulatnie prześwietlone, przedyskutowane. Na pewno, jeśli Adaś w ten sposób określa obecną sytuację, to należy mu, że tak powiem, wierzyć bezkrytycznie. Na turnieju może być różnie. Może być tak, że ci, którzy mniej grali w klubach, mogą być bardziej wypoczęci. Bo potencjał w tych zawodnikach jest i chodzi o to, aby eksplodował on na najwyższym poziomie na tej imprezie. Tutaj chodzi o takie przygotowanie zespołu, aby forma fizyczna i psychiczna ujawniła się na piku na samych mistrzostwach.

Dużo mówi się o atucie w postaci dobrej atmosfery, a co za tym idzie zespołowości…
Jak jest wynik, to to jest najlepszy motywator. Jedziemy na mistrzostwa świata, a to już jest jakiś wynik, więc atmosfera jest bardzo dobra. Na samym turnieju wygrany pierwszy mecz nakręca jeszcze bardziej. Czasami mamy wątpliwości, co do zespołu, który jedzie, a potem się okazuje, że robi on swoje.

Nasza grupa nie ma zdecydowanego lidera?
Jest wyrównana. Kolumbijczycy mają kilku wspaniałych piłkarzy. Senegalczycy nie grają we własnym kraju, tylko w najlepszych europejskich ligach. Japończycy są teraz trochę w rozkroku, ale to też nie jest tak do końca. Ja pamiętam przecież, jak spotkaliśmy się z tą Japonią przed mistrzostwami świata i przegraliśmy w Łodzi 0:2 (w marcu 2002 roku - przyp. aut.). Tutaj też jest kilku piłkarzy grających na wysokim poziomie. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale na pewno nie jesteśmy w tej grupie mundialowej bez szans. Absolutnie.

A jaki jest pana typ na mistrzostwa, jeśli chodzi o naszą reprezentację?
Bardzo bym chciał, żebyśmy wyszli z grupy. A jak wyjdziemy z grupy, to tam decydować będzie każdy mecz i może być różnie. Przenosząc to na piłkę ligową, pucharową, to tak jak my graliśmy Puchar Polski. Gramy jeden mecz i wiadomo, że można w nim dużo zdziałać. W tym roku w finale z Legią nam się nie udało, ale jak pan pamięta przed rokiem z Lechem nam się udało. Być może, gdyby to były dwa mecze, byłoby trudniej. Jeden mecz potrafi w zawodnikach wzbudzić pokłady jeszcze większej determinacji.

To nawiązując do zeszłorocznego finału z Lechem Poznań trzeba dodać, że i szczęścia furę trzeba mieć.
Zdecydowanie! Jedziemy przecież na mistrzostwa świata i zakładamy, że uda nam się z tej grupy wyjść. Każdy następny przeciwnik będzie teoretycznie lepszy. Być może w kolejnej rundzie trafimy na przeciwnika, który będzie o ileś tam lepszy od nas. Wówczas pod względem walorów piłkarskich, które trzeba przeciwstawić, to może być różnie. Ale możemy mieć szczęścia trochę więcej. Czasami tak jest, że przeciwnik gra trochę słabiej. Trochę mniej trafia, a trochę więcej my trafiamy. I to tak działa. Z zespołami na równi lub tymi słabszymi nasze walory piłkarskie powinny wystarczyć. A tam gdzie gramy z zespołami zdecydowanie ciekawszymi też nie musimy przegrać.

Łukasz Fabiański w dobrym humorze. "Teraz mamy obiad"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24