- W podróż do Danii zabrałem farby mojego dziecka. Przed wejściem na stadion pomalowaliśmy nasze twarze na biało i czerwono. Niestety musiałem zostawić szalik reprezentacji Irlandii, który miałem od 15 lat, zarówno podczas meczów u siebie, jak i wyjazdowych. Bilety kupiliśmy w internecie już tutaj, na miejscu. Dostaliśmy się na stadion, choć ochrona była bardzo rygorystyczna. Zaczęli z nami rozmawiać, zauważyli angielski akcent. Powiedzieliśmy im, że jesteśmy z Birmingham, z fanklubu Martina Laursena. Mamy nawet dokument, który to potwierdza. Tak, jesteśmy wielkimi fanami Martina Laursena - powiedzieli rozbawieni fani.
Te gwiazdy nie zagrają na Mundialu [LISTA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?