Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Pazdan. "Pirania" z Dywizjonu 303. Miał koszulkę chorwackiej gwiazdy, w Hutniku nie cwaniakował [ZDJĘCIA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Jeśli w meczu z Senegalem zabraknie Kamila Glika - a pewnie tak będzie - to na Michała Pazdana spadnie w Rosji funkcja szefa obrony narodowej. Po Euro 2016 wiemy jednak doskonale, że jest w stanie tej roli sprostać.

Krakowianin, rocznik 1987. Wychował się na nowohuckim osiedlu Dywizjonu 303, mając 10 lat zaczął trenować w Hutniku.

- Idole? Miał koszulkę Davora Sukera, biegał w niej po osiedlu. I to chyba akurat przed mistrzostwami świata w 1998 roku, w których Chorwat został królem strzelców - wspomina Tomasz Pazdan, starszy brat stopera reprezentacji Polski. - Może nie idolem, ale osobą, na której Michał mógł się wzorować - z racji podobnych warunków fizycznych i miejsca na boisku - był Fabio Cannavaro.

Do III-ligowej drużyny seniorów Hutnika Pazdan wchodził wcześnie, jako 17-latek. Wcale nie najzdolniejszy z grupy juniorów.

- Z tamtych czasów pamiętam go jako mądrego, poukładanego chłopaka, który wyróżniał się tym, że na boisku potrafił głowę wsadzić tam, gdzie inny bałby się wsadzić nogę. To był wtedy jego główny atut - ocenia Michał Wiącek, starszy o kilka lat kolega z Hutnika. Jak mówi, Pazdan był lubiany, bo nie cwaniakował, nie nosił głowy za wysoko.

Wspomina: - Na mecz do Przemyśla jechaliśmy busem. Osiemnastu nas było plus kierownik, masażysta i dwóch trenerów. Razem 22, a bus 21-osobowy. Wszyscy już weszli, patrzą, a Michał na to: „No dobra...”. No i jechał te 250 kilometrów na środku, siedząc na torbach.

Pracowitość szybko przynosiła owoce. W 2007 r. po Pazdana sięgnął ekstraklasowy Górnik Zabrze. A jeszcze tego samego roku Leo Beenhakker powołał go do reprezentacji Polski - czym totalnie zaskoczył nawet samego 20-letniego piłkarza. Holender był zachwycony jego walecznością, ochrzcił go „Piranią”. Pazdan pojechał nawet do Austrii na Euro 2008, choć nie zagrał tam w żadnym meczu.

- Czym kierował się Beenhakker? Powiedział kiedyś, że to inwestycja na przyszłość dla polskiej piłki. Na pewno dostrzegł u Michała, że ma nieprawdopodobny dar przewidywania na boisku - mówił po latach Robert Kasperczyk, który trenował Pazdana w Hutniku.

W tamtej kadrze Michał pierwszy raz wpadł na Adama Nawałkę - asystenta holenderskiego selekcjonera. Później Nawałka stał się szefem „Pazdka” w Górniku, a gdy w 2013 roku przejął reprezentację Polski - dał zagrać piłkarzowi z Nowej Huty w swoim debiucie ze Słowacją.

Pazdan był już wtedy graczem Jagiellonii, którą z kolei w 2015 r. zamienił na Legię. A rok później na mistrzostwach Europy we Francji urósł niemal do miana narodowego bohatera.

Był nie do przejścia. Popisowo zagrał z Niemcami, w ćwierćfinale z Portugalią nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Cristiano Ronaldo.

- Michał futbolem się po prostu pasjonuje, odkąd pamiętam tak było. Przy czym teraz z obserwacji gry wyciąga wnioski. Zauważa detale. I stąd bierze się potem „czytanie” gry, bo wie, jak dany piłkarz się zachowuje - tłumaczył nam podczas tematego Euro Tomasz Pazdan. - Poza tym Michał bardzo dobrze gra i wyprowadza piłkę obiema nogami. Lewą nauczył się lepiej grać, gdy po kontuzji kolana musiał oszczędzać prawą.

Michał Wiącek, mówiąc o rozwoju swojego kolegi z Hutnika, podkreśla wręcz: - To tylko pokazuje, że w odniesieniu sukcesu talent to 20 procent, a pozostałe 80 to ciężka praca.

Kiedy po Euro 2016 Pazdan wrócił do Niepołomic - gdzie pięć lat wcześniej zamieszkał - zorganizowano mu na Zamku Królewskim królewskie powitanie, fetowało go ponad 1000 osób. Warto przypomnieć, że na tamten turniej jechał świeżo po problemach zdrowotnych. Może więc teraz, gdy za sobą ma umiarkowanie udany sezon, znów z formą wystrzeli wtedy, gdy życzy mu tego cała Polska.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Pazdan. "Pirania" z Dywizjonu 303. Miał koszulkę chorwackiej gwiazdy, w Hutniku nie cwaniakował [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24