Bezsprzecznie jedni i drudzy spartolili pierwszorzędnie start w mundialu. Wielką siłą woli powstrzymuję się, żeby nie użyć tutaj mocniejszych słów. Kolumbia zapłaciła wysoką cenę za siatkarskie zapędy Carlosa Sancheza i przez niemal cały mecz grała w dziesiątkę z - typowaną przez wszystkich na pożarcie - Japonią. Odbiło się to czkawką i przegraną po walce 1:2. W niedzielę podopieczni krytykowanego przez rodaków selekcjonera Josego Pekermana będą pod ścianą. To zespół z Ameryki Południowej miał być nieco lepszy od reszty stawki w grupie H. Na razie tego jednak nie udowodnił.
My też będziemy pod ścianą. Senegal to wyższa piłkarska półka, niż Japonia, ale w tej chwili marne to pocieszenie. W biało-czerwonej drużynie oberwało się już chyba wszystkim. Poszczególne formacje nie tworzyły monolitu. Liderzy naszej reprezentacji nie udźwignęli tego meczu w kluczowych momentach. Kibice, dziennikarze i eksperci od wtorkowego dramatu w Moskwie zastanawiają się co w tej drużynie zmienić, aby zagrała znacznie lepiej. Gorzej już zagrać przecież nie można. I nie chodzi o przegraną 1:2, w sytuacji, w której rywal oddaje dwa celne strzały na bramkę w ciągu 90 minut. Chodzi o fatalny styl i ślimacze tempo wybrańców Adama Nawałki.
CZYTAJ TAKŻE Najprostszy quiz o piłkarskiej reprezentacji Polski i nie tylko
Tej drużynie potrzeba ludzi, którzy będą szarpać, będą porywać kolegów do walki, będą inspiracją do wyrwania się z utartych, przewidywalnych dla rywala schematów. Podobają mi się pomysły wstawienia do składu zawodników pokroju Jacka Góralskiego. W tym układzie sprawdziłby się także Sławomir Peszko. Tylko czy piłkarz Lechii Gdańsk jest w stanie wytrzymać fizycznie trudy spotkania w pełnym wymiarze czasowym? Sam zainteresowany z pewnością chce, ale w meczu z Kolumbią potrzeba nam kilku „Turbogrosików”.
Pytań przed niedzielnym meczem w Kazaniu jest bardzo dużo. Współczuję Adamowi Nawałce, bo musi znaleźć takich wykonawców swojego planu, którzy innego dnia, w innych warunkach i na tle innego przeciwnika podołają zadaniu. Coraz mniej jest rzeczy, na które możemy zwalać po nieudanym meczu na dużym turnieju. Nasi piłkarze grają już przecież często w meczach o wielką stawkę w renomowanych klubach i przy kilkudziesięciotysięcznej publiczności. Są częścią piłkarskich środowisk o dużej kulturze gry.
Proszę, nie popadajmy ze skrajności w skrajność! Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że wyjście z grupy po przegraniu pierwszego meczu jest niezwykle trudne. W Brazylii w 2014 roku udało się to Grecji, Urugwajowi i Algierii. Ale już w 2010 roku w Republice Południowej Afryki tylko Hiszpanii. W 2006 roku w Niemczech tak poradziły sobie Ghana i Ukraina, a w 2002 w Korei i Japonii tylko Turcja. We Francji w 1998 roku nikomu ta sztuka się już nie udała. Trudno? Cholernie trudno. Warto o tym pamiętać, aby w nocy w niedzielę nie przeżywać niepotrzebnie „meczu o wszystko”. Mawiają jednak, że dopóki piłka w grze...
Polska -Senegal. "Hańba" vs. "nie było tak źle [sonda]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?