Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Gilewicz ocenia powołania Adama Nawałki. "Potrzebujemy świeżej krwi "

Michał Skiba
Michał Skiba
Mariusz Stępiński pojechał z kadrą na Euro 2016, w mistrzostwach świata w Rosji nie zagra
Mariusz Stępiński pojechał z kadrą na Euro 2016, w mistrzostwach świata w Rosji nie zagra Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Podniecenie powołaniami szerokiej reprezentacji na mistrzostwa świata jest niepotrzebne - mówi Radosław Gilewicz, były napastnik, ekspert Eurosportu

Michał Skiba:To dopiero szeroka kadra selekcjonera Adama Nawałki, podniecenie wśród kibiców jest chyba za duże?

Radosław Gilewicz: Trochę niepotrzebne, bowiem prawda jest taka, że to spora grupa piłkarzy i gdyby zamiast Romanczuka i Świer-czoka zabrakłoby - na przykład - Szymona Żurkowskiego i Sebastiana Szymańskiego, to byłaby taka sama dyskusja. Większa dyskusja będzie dopiero 5 czerwca, gdy selekcjoner Adam Nawałka oficjalnie poda 23-osobową kadrę. Do tych powołań też podchodzę spokojnie. Może jeden piłkarz będzie większą niespodzianką, ale sporych roszad nie przewiduję.

Brak powołania to duży cios dla Jakuba Świerczoka, czy Mariusza Stępińskiego? Pierwszy miał coś w kadrze znaczyć, drugi już był w niej podczas Euro 2016.

Jeżeli strzelasz gole, to możesz mieć oczekiwania. To są argumenty każdego napastnika. Oni pewnie czuli, że to zgrupowanie w Juracie mogłoby im jeszcze wiele dać. Adam Nawałka na pewno nie zrezygnował z nich w ostatniej chwili, tylko zrobił to po dokładniejszej analizie. Na pewno nie wolno ich skreślać w przyszłości. Obrońca może mieć większe problemy z powrotem do składu, czy reprezentacji. Napastnik po prostu musi pracować i strzelać gole.

I to był przepis na sukces Krzysztofa Piątka?

Widzieliśmy, że Adam Nawałka w ostatnim czasie często bywał na meczach Cracovii. Chciał się przekonać na własne oczy, bo nie tylko gole decydują o powołaniu, ale praca na całym boisku. Skoro otrzymał powołanie, to musi do tej reprezentacji pasować. W tym roku strzela mnóstwo goli - zasłużył sobie na to.

Duży szum wokół Tarasa Romanczuka i ostatecznie brak miejsca w szerokiej kadrze. Zadecydowało o tym zgrupowanie w marcu i mecz z Koreą Południową, czy raczej to, co działo się później?

Dobre pytanie, na które na pewno nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z Koreą zagrał całkiem przyzwoicie. Jedni mówią, że nawet bardzo solidnie, inni, że zrobił swoje i nic więcej. Na pewno nie był to zły występ Romanczuka. Od tamtego czasu przygasł i wpadł w taką huśtawkę formy jak cała Jagiellonia. Trudno mu było ostatnio ustabilizować formę. Tego zabrakło. Sztab postanowił dać szansę nieco młodszym: Żurkowskiemu i Szymańskiemu. Oni w ostatnim czasie byli w bardzo dobrej formie.

Sebastian Szymański stał się hitem ostatnich tygodni.

Sebastiana znam bardzo dobrze, miałem go w kadrach młodzieżowych: od U-15 do U-18. Przed nim dopiero pierwsze kroki w reprezentacji, ale będzie się przebijał. Przecież jeszcze trzy miesiące temu nie był podstawowym piłkarzem Legii. Nie chciałbym go jednak zagłaskać. To pracowity chłopak, skromny i poukładany. Zna swoje braki. Pozwólmy mu się rozwijać.

Dochodzą do Pana sygnały, że Jakub Błaszczykowski nie „rozleci” się przed mundialem? Wrócił do zdrowia całkiem niedawno i nie zdążył zagrać zbyt wiele w Wolfsburgu.

Zacznijmy od tego, że zmiennicy są ważni i nigdy nie można być pewnym, czy ktoś nie zrobi sobie krzywdy przed turniejem. Ja od samego początku, gdy Kuba nie grał, wiedziałem, że on robi wszystko, by forma przyszła na mistrzostwa. Ani ja, ani on jednak nie spodziewaliśmy się, że przerwa w grze będzie tak długa. Błaszczykowski będzie głodny gry, a do meczu z Senegalem będzie miał jeszcze dwa mecze kontrolne z Chile i Litwą. To jest idealny moment na rozwinięcie skrzydeł.

W ostatniej chwili do składu wskoczył Jan Bednarek. To może być filar obrony w MŚ?

Potrzebował pół roku, by wkomponować się w zespół i poznać ligę. Teraz robi wszystko, by ze składu nie wypaść. To pocieszająca informacja, bo musimy szukać alternatyw i świeżej krwi. By trener mógł wprowadzić rywalizację. Nie chcę mówić, że Bednarek jest „pewniakiem” na mundial w Rosji. Są piłkarze, jak na przykład Artur Jędrzejczyk, którzy są w słabszej formie, ale Nawałki nigdy nie zawiedli.

To trochę zastanawiające, że duża liczba piłkarzy załapała się na to powołanie w ostatniej chwili.

Trzeba to odbierać pozytywnie, bo to oznacza, że forma przyszła w idealnym momencie. Laurent Koscielny to pierwszy z brzegu przykład, że przemęczenie daje się wszystkim we znaki. Grał na wysokich obrotach cały sezon i achilles nie wytrzymał. Nasi piłkarze będą w miare ograni i wypoczęci. Na przykład Grzegorz Krychowiak - nie zagrał wiele minut w tym sezonie, o jego formę w Rosji się nie obawiam. A pozytywny dopływ energii ze strony młodych piłkarzy sprawi, że zespół będzie mocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radosław Gilewicz ocenia powołania Adama Nawałki. "Potrzebujemy świeżej krwi " - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24