Wygląda na to, że znowu musi pan iść do sklepu po przyprawy potrzebne do "koguta po afrykańsku".
(śmiech) Pamiętam, że tak panu powiedziałem po meczu z Jagiellonią, ale muszę się przyznać, że wtedy ostatecznie komuś tego koguta oddałem. Teraz dostałem kolejnego (to nagroda wręczana przez Stanisława Sętkowskiego dla najlepszego zawodnika spotkania - przyp. red.) i tym razem już sam się nim zajmę.
Konkurencji nie miał pan żadnej - mecz z Zagłębiem był pana wielkim popisem.
Rzeczywiście, nie było chyba źle...
A nie żal panu, że nie udało się ustrzelić hat-tricka?
A nie moglibyście mi zapisać tej drugiej bramki, zamiast obrońcy Lubina? (śmiech).
Jednak nie. To jednak nie zmienia faktu, że i tak był pan dla obrońców Zagłębia koszmarem.
Właściwie robiłem tylko to, co robię na treningach.
Ten mecz przypominał panu trening?!
Aż tak łatwo nie było, to było nawet trudniejsze spotkanie niż z Wisłą, bo rywale ustawili obronę i czekali na kontry, nie chcieli prowadzić otwartej gry. Dlatego przy golach musiałem sobie radzić z kilkoma obrońcami naraz. Ale czasem i tak bywa.
Robi pan w Górniku furorę, ale jest pan do tego klubu tylko wypożyczony. Zastanawia się pan nad przyszłością, zostanie pan w Zabrzu?
Powiem tak - po prostu proszę nie pytać o moją przyszłość.
Rozmawiał Rafał Musioł / Dziennik Zachodni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?