W ostatnim czasie walczył dzielnie z ciężką chorobą, środowisko sportowe całego regionu zmobilizowało się organizując zbiórki krwi. Niestety, najważniejszy w życiu mecz "Gips" przegrał.
Piotra Kobierskiego znałem głównie z boiska, choć również z pracy, bo kiedy mieszkał w Sieradzu był listonoszem. Często się spotykaliśmy, rozmawialiśmy o piłce nożnej, głównie Warcie Sieradz i jego Jutrzence w której grał przez ostatnie lata. Na boisku, jak pamiętam, bywał nieustępliwy, nie odkładał nogi, stąd też i łapał kontuzje - pseudonim "Gips" wziął się właśnie z tego, że miewał unieruchomioną nogę. Był trochę w cieniu sławniejszego brata Marcina, ale w grę wkładał serce. Trudno sobie to wszystko poukładać, że odszedł zaledwie w wieku 36 lat i to teraz kiedy był szczęśliwy z Agnieszką... .
Piotra znali kibice praktycznie w całym województwie łódzkim.
Do zobaczenie "Gips" tam gdzieś, kiedyś...
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?