Niemcy przypieczętowali awans. Waleczni Duńczycy żegnają się z turniejem

Gracjan Bućkun
Reprezentacja Niemiec pokonała Danię 2:1 i to ona zagra w ćwierćfinale Euro 2012. Do 80. minuty utrzymywał się remis 1:1 i nasi zachodni sąsiedzi byli o bramkę od odpadnięcia z turnieju, jednak bramka Larsa Bendera pozbawiła Duńczyków złudzeń.

Od samego początku można był zauważyć, że Niemcy nie mają w zamyśle odpuszczenia tego meczu i interesuje ich zwycięstwo i wyjściem z grupy z kompletem punktów. 2. minuta zaowocowała pierwszym zamieszaniem pod bramką Duńczyków. Mueller przestrzelił nad bramką Andersena po dośrodkowaniu Khediry. Kilka chwil później mieliśmy kopię sytuacji sprzed chwili i tym razem Mueller zmarnował fantastyczną okazję na objęcie prowadzenia, a genialną interwencją popisał się Andersen.

Z każdą minutą spotkanie nabierało tempa. Naprawdę od pierwszych minut mogło się podobać. Jedni i drudzy wyraźnie chcieli ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Co chwile w pierwszych dziesięciu minutach trwały ataki na obie bramki, jednak niekoniecznie kończone były strzałami.

Kolejna godna uwagi akcja miała miejsce w 12. minucie. Mario Gomez otrzymał piłkę i stojąc na 20 metrze odwrócił się i kropnął na bramkę Danii, lecz nad poprzeczką. Duńczycy nie mieli natomiast pomysłu na sforsowanie niezwykle szczelnej niemieckiej obrony.

Swego dopięli w końcu Niemcy. W 19. minucie, po dośrodkowaniu Muellera piłkę przedłużył Gomez, a do futbolówki dopadł Lukas Podolski i w swoim setnym meczu pokonał Andersena, który nie miał nic do powiedzenia przy strzale chłopaka urodzonego w Gliwicach.

Na boisku karty rozdawali Niemcy, na trybunach również fani rodem zza naszej zachodniej granicy rządzili śpiewając triumfalnie brzmiące pieśni.
Świętowanie podopiecznych Joachima Loewa i zagorzałych kibiców nie trwało długo. Raptem pięć minut po objęciu przez nich prowadzenia, nieoczekiwanie wyrównali Skandynawowie. Po rzucie rożnym dla Duńczyków piłka wrzucona mocno w pole karne znalazła Bendtnera, ten przedłużył lot piłki do Krohn-Dehliego, który bez trudu pokonał Neura! W tym momencie Duńczycy i Niemcy byli w ćwierćfinale, bo Holandia prowadziła z Portugalią.

Po obu reprezentacjach było widać, że nie zwracają jednak uwagi na wynik drugiego spotkania i skupiają się wyłącznie na swojej grze i trzech punktach w tym spotkaniu. Po tym jak w korespondencyjnym pojedynku Portugalczycy wyrównali, Duńczycy nie mogli już kalkulować.

To jednak Niemcy mieli lepsze okazje. Dobrą szansę na kolejne wyjście na prowadzenie zmarnował Gomez. Napastnik Bayernu Monachium po dośrodkowaniu Podolskiego nieczysto trafił w piłkę kilka metrów przed bramką. Inicjatywę jednak na dobre przejęli aktualni wicemistrzowie Europy z 2008 roku.

W 37. minucie dogodną sytuację mieli znowu Niemcy. Kjaer sfaulował Muellera tuż przed linią szesnastu metrów i rzut wolny potężnym strzałem wykonał Podolski, ale piłka pofrunęła nad poprzeczką bramki. Cały czas to Niemcy przeważali, to Niemcy chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Pod koniec pierwszej części meczu do głosu doszli znowu Skandynawowie, lecz nie miało to przełożenia na gole i obie drużyny przy jednobramkowym remisie opuściły murawę stadionu we Lwowie.

Pięć minut po wznowieniu gry zadrżały serca kibiców z Niemiec, po wzorowo wyprowadzonej akcji, piłka po strzale Poulsena otarła się o słupek bramki Neuera. Była to kapitalna akcja Duńczyków. Następne minuty nie przyniosły niczego, co porwałoby publiczność. Mimo to, że próżno było szukać w tym czasie składnych akcji i koronowych sytuacji to w powietrzu odczuwalny był wysoki ciężar gatunkowy tej konfrontacji, szczególnie w stosunku do reprezentacji znad morza północnego.

W sześćdziesiątej piątej minucie nastąpiła zmiana w reprezentacji Niemiec. Strzelec gola Lukas Podolski opuścił plac gry, a w jego miejsce pojawił się Schuerrle. Ciężko stwierdzić, czy selekcjoner kadry niemieckiej zaczął oszczędzać swojego asa, czy też chciał przyśpieszyć grę. Na zegarze wybiła siedemdziesiąta minuta, a obie drużyny wyglądały ociężale. Przypominał się wręcz mecz Polaków z Czechami.

Duńczycy wiedzieli, że jedną bramką mogą zapewnić sobie awans, a przy prowadzeniu Portugalii z Holandią, wyeliminują także Niemców, jednak nie mieli pomysłu i szczęścia. Tymczasem na dziesięć minut przed końcem ostateczny cios od niechcenia zadali Niemcy. Piłka krążyła jak po sznurku między zawodnika Loew’a, na koniec poślizgnął się obrońca Danii, a akcję sfinalizował Lars Bender.

W tym momencie triumfalne śpiewy Niemieckiej części publiczności były jak najbardziej uzasadnione. Po bramce Bendera mecz mógł się zakończyć. Niemcy chyba zdawali sobie sprawę, że Dania nie zabierze mi pierwszego miejsca w grupie, a Skandynawowie pogodzili się z zakończeniem tego turnieju dla ich reprezentacji. Do końca rzeczywiście nic się nie zmieniło.

Oglądaliśmy dzisiaj niezwykle konsekwentnie grający niemiecki zespół, prezentujący poukładaną grę. Nawet niemrawa druga połowa była w ich wykonaniu okraszona bramką. Na chwilę obecną Niemcy są drużyną kompletną i z... kompletem punktów awansują do ćwierćfinału. W Gdańsku ich rywalem będzie Grecja, której na chwilę obecną nie dajemy wielkich szans na półfinał. Piłkarze z Hellady pokazali już jednak, że najlepiej gra im się, kiedy są niedoceniani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24